45-latek 23 grudnia ubiegłego roku zastąpił w roli szkoleniowca zwolnionego André Villasa-Boasa. Do tej pory rozegrał 22 spotkania, z których dziesięć wygrał, dziewięć przegrał i trzy zremisował. „Koguty” znajdują się na siódmym miejscu w tabeli Premier League i mogą mieć problemy z zakwalifikowaniem się do europejskich pucharów.
- Jeśli wyniki byłyby nieco lepsze, to myślę, że Tim Sherwood w przyszłym sezonie nadal prowadziłby Tottenham. Uważam, że trochę nie było Timowi na rękę przyjąć propozycji pracy do końca obecnej kampanii. Dla swojego bezpieczeństwa wylicytował 18-miesięczny kontrakt, ale nie może być w Premier League takich sytuacji, że kluby zatrudniają menedżerów krótkoterminowo – powiedział Alan Curbishley, były angielski piłkarz i szkoleniowiec West Hamu.
„Koguty” dziś wieczorem podejmą na White Hart Lane Sunderland. Oto co powiedział Sherwood na przedmeczowej konferencji prasowej zapytany o swoją przyszłość: - Teraz nie mogę za dużo powiedzieć. Dziś wieczorem ustawię zespół tak, aby zdobyć trzy punkty, dla dobra klubu i 35 tysięcy fanów, którzy przyjdą nas oglądać. O mojej przyszłości porozmawiamy w późniejszym etapie.
Faworytem do objęcia posady menedżera w Tottenhamie jest Louis van Gaal, który po mistrzostwach świata w Brazylii pożegna się z reprezentacją Holandii. Wśród kandydatów znajdują się także Mauricio Pochettino, Frank de Boer czy Jürgen Klinsmann.