Shevchenko boi się o swoją przyszłość

Redakcja
Źródło: La Gazzetta dello Sport

Niegdyś jeden z najlepszych napastników na świecie. Dziś piłkarz, który nie może przebić się do składu Milanu, w którym niegdyś brylował. Andrij Shevchenko nie może odpędzić od siebie czarnych chmur, które cora(...)

Niegdyś jeden z najlepszych napastników na świecie. Dziś piłkarz, który nie może przebić się do składu Milanu, w którym niegdyś brylował. Andrij Shevchenko nie może odpędzić od siebie czarnych chmur, które coraz gęściej się nad nim zbierają.

Kiedy w 2006 roku przechodził za wielkie pieniądze do Chelsea Londyn, wydawało się, że rozpocznie nowy etap w swej wspaniałej karierze. Jednak słaba forma i konflikt z Jose Mourinho sprawiły, że piłkarz stał się cieniem samego siebie. Po dwóch latach zdecydował się na odważny krok i zgodził się na wypożyczenie do AC Milanu.

Jednak wszyscy widzieli, że "Sheva" to już nie ten sam piłkarz co kiedyś. 32-letni Ukrainiec strzelił w tym sezonie zaledwie 2 bramki. W lidze wystąpił tylko 2 razy w pierwszym składzie Mediolańczyków, w Serie A. Przegrywa rywalizację zarówno z młodziutkim Pato jak i starszym Inzaghim.

Teraz dodatkowo jeden z najlepszych strzelców w historii Ukrainy ma dodatkowym problem, bo nie wie jak będzie wyglądać jego przyszłość w nowym sezonie. Na razie Milan nie kwapi się z wykupieniem go, a po powrocie do Chelsea nie będzie mógł być pewnym miejsca w składzie. To wszystko sprawia, że Andrij poważnie zastanawia się nad swoją przyszłością.

Stwierdził, że chce grać i strzelać bramki i że pragnie jak najszybciej odbudować swoją dawną formę. Obojętnie w jakim klubie i lidze. Czy zatem w letnim oknie transferowym zmieni barwy klubowe po raz kolejny?
Więcej na temat: Włochy Inne Anglia

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski „Wisła Kraków polskim Bayerem Leverkusen”. Ta statystyka idealnie to pokazuje Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy