Madrytczycy wygrali z „Aptekarzami” 1:0, dzięki czemu utrzymali taką samą liczbę punktów, co liderujący w grupie D Juventus. Kibice zebrani na Wanda Metropolitano długo musieli jednak czekać na decydujące trafienie Álvaro Moraty, które przyszło dopiero w 78. minucie. Do tego czasu sympatycy „Los Colchoneros” zdążyli się nieco sfrustrować, o czym przekonał się Koke, który schodząc z boiska był żegnany gwizdami.
Diego Simeone starał się ratować sytuację nakłaniając kibiców do bicia braw, ale nie każdemu fanowi to wystarczyło. Argentyńczyk nie zamierza robić z tego jednak afery.
- Ludzie Atlético zawsze są pełni pasji i sam dobrze to czułem przez większą część meczu - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
- Napięcie było obecne, ale piłkarze muszą się nauczyć sobie z nim radzić. Bramki dadzą nam więcej pewności siebie.
- Gwizdy na Koke? Kibice zawsze reagują na podstawie tego, co widzą i czują w danym momencie. Lata temu wygwizdywano Luisa Aragonésa, Caminero, Kiko... Na wszystkich z nas gwizdano. Kibice chcą zobaczyć wspaniałą grę, ale jestem pewien, że następnym razem, gdy Koke wyjdzie na boisko, otrzyma dobre powitanie. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, by zamienić gwizdy na aplauz.
Atlético Madryt wciąż pozostaje w walce o wyjście z grupy i obok Juventusu jest do tego faworytem. Drużyna nie najgorzej radzi sobie również w LaLiga, choć zajmuje dopiero piąte miejsce. Ostatnio zespół zanotował trzy remisy z rzędu, ale wciąż traci do liderującej Barcelony tylko trzy punkty.