Pojedynki derbowe zawsze przynoszą dodatkowe emocje, a te wyraźnie udzieliły się trenerowi Atlético Madryt, Diego Simeone. Argentyńczyk usłyszał jak Sergio Ramos obraża sędziego liniowego i niemalże wpadł w furię, gdy okazało się, iż arbiter nie zamierza ukarać kapitana Realu Madryt.
Sytuacja miała miejsce jeszcze w pierwszej połowie. Vitolo faulował Toniego Kroosa, a sędzia uznał, iż nie było to przewinienie zasługujące na kartkę. Sergio Ramosowi nie spodobała się ta decyzja i miał powiedzieć w kierunku arbitra liniowego, Rubéna Becerrila Gómeza, „la p*** que te parió”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „s***, która cię zrodziła”. Simeone był o tyle zaskoczony decyzją o braku kary dla Ramosa, iż wcześniej w podobnej sytuacji znalazł się Diego Costa. Napastnik za podobny incydent został wyrzucony z boiska i otrzymał zawieszenie na osiem spotkań.
Szkoleniowiec domagał się sprawiedliwości i starał się wyjaśnić sędziemu liniowemu, a także technicznemu, Alberto Gonzálezowi Hernándezowi, całą sytuację. Ci jednak pozostali nieugięci i pomimo energicznych reakcji trenera nie zdecydowali się przekazać arbitrowi głównemu sugestii, by ukarał Ramosa.
W telewizyjnej analizie okazało się, że Simeone krzyczał do sędziego technicznego dość niewybredne słowa. Złożył swoje ręce pokazując w jego kierunku dwa małe kółka ułożone z palców i krzyczał do niego „masz takie jaja, takie małe”.
Na tym sprawa się nie skończyła, bowiem po zakończeniu pierwszej połowy trener rozmawiał z sędziami i dopytywał się, jak mogli pozwolić Ramosowi na takie słowa. Diego Costa również był niepocieszony, twierdząc, że sam obraził sędziego łagodniejszymi epitetami, a dostał aż osiem meczów kary.