Dla bramkarza Paris Saint-Germain był to debiut na mistrzostwach świata. Na dodatek ciążyła na nim presja wiążąca z zastąpieniem jednego z najlepszych golkiperów globu- kontuzjowanego Buffona. Sirigu poradził sobie z oczekiwaniami, a Włosi pokonali Anglików 2:1.
- Miałem spokojny wieczór, a następnego dnia okazało się że Buffon ma kontuzje. Otrzymałem kilka telefonów i zdałem sobie sprawę że to coś poważnego. Mamy silną i wspaniałą grupę, która wspiera się również poza boiskiem. Jest to istotne w kolejnych etapach rozgrywek - powiedział Sirigu.
- Nie wiedziałem, co powie Buffon, gdyż była to dla niego trudna sytuacja. Ja cieszyłem się z tego że zagram, ale jednocześnie on był rozczarowany swoją kontuzją. Powiedził mi, że jest zadowolony że go zastąpię, a jego uraz nie jest poważny. Uspokoił mnie, dzięki czemu mogłem skoncentrować się na jak najlepszym zastąpieniu Gigiego - oznajmił reprezentant Włoch.