Francuz ma już za sobą ostatni mecz w roli menedżera „Kanonierów”, a poszukiwania jego następcy trwają w najlepsze. Dziennikarze „Sky Sports” przyglądają się sytuacji i informują, że działacze wciąż mają na liście kilku potencjalnych kandydatów. W celu dokonania jak najlepszego wyboru, dyrekcja klubu opracowała specjalne wytyczne oraz deadline, które mają pomóc w przyspieszeniu decyzji.
Według brytyjskiej telewizji klub chce zatrudnić nowego szkoleniowca najpóźniej do czasu rozpoczęcia Mistrzostw Świata w Rosji, czyli do połowy czerwca. Oznacza to, że „The Gunners” pozostał już niespełna miesiąc do dokonania wyboru, a na Emirates Stadium wciąż panuje niemały zawrót głowy, jeśli chodzi o potencjalnych kandydatów.
Na ten moment na szczycie listy znajdują się Massimiliano Allegri (ten jednak stwierdził, że zostanie w Juventusie na przyszły sezon), Julian Nagelsmann z Hoffenheim oraz Leonardo Jardim z AS Monaco. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że faworytem dyrekcji jest jednak Mikel Arteta.
Klub uznał, że nowy menedżer musi kontynuować filozofię drużyny, która oparta jest na dążeniu do ładnego dla oka futbolu. Szkoleniowiec ma też wpasować się do hierarchii londyńczyków, która zakłada odciążenie menedżera tak, by mógł skupić się głównie na trenowaniu piłkarzy, a nie koncentrować się na zarządzaniu sprawami klubu. Arteta ma bardzo dobrze wpisywać się w te ramy.
Hiszpan nie ma doświadczenia menedżerskiego, a jego jedyną dotychczasową rolą w karierze szkoleniowca jest bycie asystentem Pepa Guardioli w Manchesterze City. Menedżer „Obywateli” bardzo ceni sobie współpracę z byłym pomocnikiem, dlatego Arsenal wierzy, iż będzie on w stanie poradzić sobie z ich oczekiwaniami. Co też istotne, Arteta grał w Arsenalu jako zawodnik w latach 2011-2016, zatem doskonale zna atmosferę panującą w ekipie „Kanonierów”.
Arsenal chce również kontynuować strategię opartą na rozwoju młodzieży i wprowadzaniu jej do seniorskiego futbolu. To również miałoby należeć do zadań Artety, jeśli to właśnie on zostanie zatrudniony.