Po kompromitującej porażce 2:3 w Lidze Mistrzów z RB Lipskiem, która spowodowała spadek do Ligi Europy, czarne chmury zaczęły gromadzić się nad głową Solskjæra.
Co prawda „Czerwone Diabły” wygrały ostatnie cztery spotkania w Premier League, jednak postawa drużyny z wielkimi drużynami pozostawia wiele do życzenia. Porażka z PSG w Lidze Mistrzów 1:3, przegrana na Old Trafford w spotkaniu z Arsenalem i chyba najbardziej pamiętne lanie w meczu z Tottenhamem, kiedy „Koguty” wygrały aż 6:1 – wyniki te nie napawają optymizmem przed derbową batalią z Manchesterem City.
Jednak były napastnik reprezentacji Norwegii nie traci nadziei na końcowy sukces swojej drużyny.
- Tutaj, w Manchesterze United, zawsze walczysz o trofea. W ostatnich trzech sezonach, niestety dwa zespoły odstawiły konkurencję i były daleko przed resztą stawki. Wierzę jednak, że jeszcze w tym sezonie, może już w nowym roku, ta drużyna będzie się rozwijać i stawimy czoła wyzwaniom. Do każdego meczu podchodzę z nastawieniem by wygrać, więc może od tego trzeba zacząć… Jeśli wygramy wszystko, na koniec sezonu podniesiemy trofeum – powiedział 47-letni Norweg.
Manchester United podchodzi do sobotniego spotkania z Manchesterem City, będąc na siódmym miejscu w tabeli z 19 punktami na koncie. Do pierwszego Tottenhamu traci pięć oczek.
MATEUSZ KOŚCIELNY