Reprezentant Francji latem trafił na Camp Nou, spełniając swoje marzenia. Skrzydłowy od dawna uchodził za wielkiego fana katalońskiego zespołu, a teraz będzie miał okazję do dzielenia szatni z piłkarzami, których podziwiał w dzieciństwie przed telewizorem.
W rozmowie ze „Sportem”, 20-latek postanowił wskazać dwóch ulubionych zawodników wicemistrza Hiszpanii, a także dwa mecze, które szczególnie zapadły mu w pamięć. Nie jest niespodzianką, że jego idole to Andres Iniesta i Leo Messi.
- Rok temu odmówiłem Barcelonie, bo - tak naprawdę po sześciu miesiącach poważnego grania - nie byłem gotowy na taki transfer. Potrzebowałem więcej doświadczenia i sprawdzenia się w Lidze Mistrzów, a przede wszystkim regularnej gry na wysokim poziomie. W Katalonii wiele bym się nauczył, ale dokonanie tak dużego postępu, jaki uczyniłem w Dortmundzie, nie byłoby możliwe. Na szczęście w Borussii wszystko poszło po mojej myśli i teraz nie byłem już w stanie powiedzieć „nie”.
- Zawsze starałem się oglądać każdy mecz Barcelony, a dwa szczególnie zapadły mi w pamięć. To potyczki z Chelsea i Arsenalem. Pamiętam bramkę Andresa Iniesty z ostatniej minuty, która wyeliminowała zespół z Londynu. Czekam na spotkanie z nim, by mu o tym powiedzieć. Kiedyś zresztą miałem jego plakat w swoim pokoju, to genialny piłkarz. Najbardziej podziwiałem jednak Messiego. Leo jest niesamowity. Starałem się podpatrywać jego grę, ale to zbyt trudne. To zawodnik wszech czasów.