Angielski menadżer w ostatnim czasie zajmuje się głównie „piłkarskim doradztwem”. W zeszłym sezonie na tej zasadzie pomagał sztabowi szkoleniowemu Derby County, a teraz od lipca wspiera swoim doświadczeniem australijski Central Coast Mariners. W międzyczasie poprowadził także Jordanię w dwóch spotkaniach eliminacji Mistrzostw Świata przeciwko Bangladeszowi (8:0) i Australii (1:5).
Harry Redknapp nie ukrywa, że chętnie powróciłby na ławkę trenerską, dlatego zgłosił swoją gotowość do objęcia stanowiska menadżera Swansea City po zwolnionym Bobie Bradleyu.
Sytuacja „Łabędzi” w tabeli Premier League nie jest najlepsza. Klub z Walii po osiemnastu kolejkach plasuje się na odległym 19. miejscu z zaledwie dwunastoma zdobytymi punktami.
- Swansea to dobry klub. Utrzymanie będzie trudne, ale to wciąż realny cel i takie wyzwanie byłoby dla mnie interesujące. Nikt jednak z klubu ze mną się nie kontaktował. Pamiętam, że na meczach domowych panuje tam świetna atmosfera - powiedział 69-latek, który ma bardzo odważne pomysły na zimowe transfery, aby uratować drużynę z Liberty Stadium przed spadkiem.
- Można poprosić Chelsea, by pozwoliła odejść Johnowi Terry'emu. Jest też Frank Lampard. Być może obaj mogliby dokończyć sezon właśnie w Swansea - dodał Redknapp.
Pierwszy z wymienionych piłkarzy nie może liczyć na regularną grę w barwach „The Blues” w tym sezonie, co mógłby mu umożliwić potencjalnie nowy menadżer „Łabędzi”. Z kolei drugi Anglik od stycznia będzie wolnym zawodnikiem, ponieważ nie zdecydował się na przedłużenie swojej przygody w Major Soccer League w New York City.