Nim poprzednia kampania się rozpoczęła, wielu obserwatorów nie upatrywało w „Królewskich” głównego faworyta do triumfu. Byli jednymi z wielu. Krytykowano chociażby fakt, że Karim Benzema jest osamotniony w ataku.
Real Madryt z Carlo Ancelottim na ławce trenerskiej udowodnił, jak olbrzymia jakość drzemie w zespole. Na swoje wyżyny wdrapał się nie tylko wspomniany „Coco”, ale i Vinícius Júnior.
Były to rozgrywki, w których „Los Blancos” musieli sobie radzić bez Sergio Ramosa, który odszedł do Paris Saint-Germain. Spekulowano także na temat przybycia Kyliana Mbappé, ale transfer nie doszedł wtedy do skutku.
– La Decimocuarta [czternasty Puchar Europy dla Realu Madryt – dop. red.]? Nie wiem, jak do tego doszło. Zawsze wolę mówić o nas, a nie o naszych przeciwnikach, ale to, co dzieje się w rewanżach na Bernabéu, również odgrywa rolę. Jeśli te rzeczy się zdarzają, jesteś prawie martwy i jedna akcja zmienia twoją pewność siebie, atmosferę na stadionie, to zabija pewność siebie u rywala. W rezultacie otrzymujemy mieszankę wszystkiego. Prawda jest taka, że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego i to nie raz, ale trzy razy – wyznał.
– Powiedziałem i nie wszystkim się to spodobało, że w tamtym sezonie uważałem, że bardzo trudno jest wygrać Ligę Mistrzów, że dojście do ćwierćfinału czy półfinału byłoby w porządku. To było jeszcze przed fazą pucharową. Nie wiedziałem, że mamy drużynę na wygranie Ligi Mistrzów. To była drużyna do walki o ligę i sprawdzenia się w Lidze Mistrzów – podkreślił.
– Sergio Ramos, kapitan, bardzo ważny zawodnik, odszedł, Mbappé nigdy nie dotarł, brak tego transferu nie podciął nam skrzydeł, ale mógł dać nam dodatkową jakość. Wiedzieliśmy, że mamy dobry zespół, ale nie byłem pewien, czy uda nam się wygrać Ligę Mistrzów. Poza tym graliśmy przeciwko najlepszym drużynom w Europie, było coraz trudniej. I wyszliśmy z tych wszystkich skomplikowanych sytuacji, wciąż jestem tym zaskoczony. Ale zasłużyliśmy na to, bo jeśli wygrywasz to wszystko i pokonujesz cztery topowe drużyny w Europie, to w końcu na to zasługujesz – zakończył wątek.
Real Madryt w fazie pucharowej odprawił z kwitkiem Paris Saint-Germain, Chelsea oraz Manchester City. W finale pokonał Liverpool.
***