Kiedy trenerem „Starej Damy” został Andrea Pirlo, od razu prosił o trzy wzmocnienia. 41-latek zapragnął mieć w swoim zespole środkowego pomocnika, doświadczonego napastnika i atakującego z papierami na wielkie granie.
Tym sposobem na Allianz Stadium zameldowali się Weston McKennie i Álvaro Morata. Ostatnim elementem układanki Włocha może być Moise Kean.
Środkowy napastnik nie czuje się najlepiej na Wyspach Brytyjskich i z chęcią wróciłby do ojczyzny. Taką szansę oferuje mu właśnie Juventus, który prowadzi rozmowy z Evertonem poprzez pośrednika w osobie Mino Raioli, agenta gracza.
Nicolò Schira podkreśla, że operacja jest skomplikowana, głównie przez rozbieżności, co do formy transferu. Najlepsza ekipa Serie A chciałby wypożyczyć 20-latka z opcją wykupu, podczas gdy „The Toffees” nalegają na stałą transakcję. W związku z tym trudno przewidzieć, kiedy tak naprawdę ruch mógłby zostać zrealizowany.
Zauważmy, że gdyby udało się turyńczykom sprowadzić Keana, dla pięciokrotnego reprezentanta „Azzurrich” byłby to powrót do miejsca, w którym się szkolił. W pierwszym zespole Juventusu rozegrał on 21 spotkań i ośmiokrotnie wpisał się na listę strzelców.
Od momentu przenosin na Goodison Park, środkowy napastnik wybiegał na boiska 37 razy, zaznaczając swoją obecność czterema bramkami i dwoma ostatnimi podaniami.