Europa w coraz większym stopniu obawia się epidemii koronawirusa. W tym tygodniu zapadły decyzje o rozgrywaniu meczów Valencia - Atalanta, Olympiakos - Wolverhampton Wanderers oraz Paris Saint-Germain - Borussia Dortmund bez udziału kibiców. Dziś z kolei postanowiono, że fani nie będę mieli również wstępu na spotkanie Barcelony z Napoli.
Idąc tym tropem, UEFA zastanawia się, jak poradzić sobie z tą niewątpliwie trudną sytuacją, a jak informuje Mirko Calemme, korespondent „AS-a” we Włoszech, najodpowiedniejszym rozwiązaniem wydaje się zawieszenie europejskich pucharów.
Według dziennikarza organizator rozgrywek postara się dograć mecze 1/8 finału, a następnie podejmie decyzję o zawieszeniu aż do odwołania. Jeśli wierzyć tym informacjom, ostatnie spotkania zostałyby rozegrane 19 marca. Co wówczas? Na to pytanie wciąż brakuje odpowiedzi.
Przypomnijmy, że w obecnym tygodniu czekają nas starcia m.in. Atlético Madryt z Liverpoolem czy Sevilli z Romą. Z kolei tydzień później dojdzie do pojedynków Manchesteru City z Realem Madryt, Bayernu Monachium z Chelsea czy Getafe z Interem Mediolan.
Przed rokiem w Lidze Mistrzów triumfował Liverpool, a mecz finałowy w Lidze Europy wygrała Chelsea.