Wokół ekipy z Estadio Mestalla panuje w dalszym ciągu bardzo napięta atmosfera, która została zapoczątkowana od zwolnienia trenera Marcelino oraz dyrektora sportowego Mateu Alemany’ego w 2019 roku.
Od tego czasu „Nietoperze” zaczęli borykać się ze sporymi problemami sportowymi i później także finansowymi, które zaczęły narastać od momentu wybuchu pandemii koronawirusa.
Ten stan rzeczy sprawił, że Valencia nie liczy się obecnie w grze o zajęcie jednych z czołowych miejsc w LaLidze i walczy jedynie o uplasowanie się gdzieś w środku tabeli.
Niewykluczone, że ten stan rzeczy mógłby ulec zmianie po przejęciu klubu przez nowego inwestora w osobie księcia koronnego Johora.
Dziennikarze „Marki” uważają, że Tunku Ismail ibni Sultan Ibrahim dał ku temu wyraźny sygnał, zamieszczając na Instagramie kilka zdjęć przedstawiających ujęcia z zaczerpniętymi danymi z międzynarodowych raportów na temat wartości gospodarczej i sportowej hiszpańskiego zespołu, które okrasił umieszczeniem zastanawiającej się emotki.
Wspomniane źródło podkreśla, że Malezyjczyk, żyjący w dobrych relacjach z obecnym właścicielem - Peterem Limem, próbował już w przeszłości przejąć kontrolę nad ekipą z Estadio Mestalla, ale za każdym razem usłyszał ze strony singapurskiego biznesmena, że „Nietoperze” nie są na sprzedaż.
Teraz także z obozu Valencii nie docierają żadne sygnały, które miałyby świadczyć o zmianie stanowiska w tej sprawie.
Ponadto „Marca” wskazuje na to, że szacowana wartość hiszpańskiej drużyny opiewająca na 408 milionów euro nie jest nazbyt wiarygodna z uwagi na fakt, że Lim zainwestował w zespół 254 miliona euro i udzielił mu pożyczki w wysokości 54,5 miliona euro.