Wisła Kraków przystąpiła do sobotniego meczu przeciwko Arce Gdynia opromieniona zwycięstwem sprzed tygodnia z Resovią (2-0). Podopieczni Radosława Sobolewskiego mieli nadzieję podtrzymać dobry trend.
Pierwsza połowa nie zwiastowała jednak dla gości niczego dobrego. Drużyna Hermesa była zdecydowanie częściej przy piłce i kreowała sobie więcej sytuacji bramkowych. Starania przyniosły efekt w 39. minucie, kiedy do siatki trafił Dawid Gojny.
Dzięki zdobyczy 28-latka Arka schodziła na przerwę z prowadzeniem 1-0.
Sobolewski musiał w kwadrans mocno wstrząsnąć drużyną, bo ta na drugą część rywalizacji wyszła odmieniona. Odpowiednio w 55. i 60. minucie dublet ustrzelił Boris Moltenis.
Na kolejne trafienie „Białej Gwiazdy” trzeba było czekać tylko cztery minuty. Wtedy końcowy rezultat na 3-1 ustalił były zawodnik Arki Gdynia Mateusz Młyński.
Wisła Kraków wraca pod Wawel w dobrych nastrojach i z drugim na wiosnę kompletem punktów. Dzięki temu przynajmniej do jutra spadkowicz z Ekstraklasy pozostanie w ligowej tabeli na siódmym miejscu. Do lokaty szóstej, która gwarantuje udział w barażach, strata wynosi tylko jedno „oczko”.
Już w następnym tygodniu 13-krotny mistrz Polski zmierzy się u siebie z Odrą Opole. Mecz zaplanowano na 24 lutego.