Baskowie prowadzą zaawansowane negocjacje z Realem Madryt w sprawie powrotu swego wychowanka, który dwa lata temu został sprzedany za 32,2 miliona euro. Pomocnik miał wówczas zostać następcą Xabiego Alonso, ale zupełnie nie poradził sobie z presją panującą w stolicy Hiszpanii. 25-latek nie figuruje już w dalszych planach "Królewskich".
Klub z San Sebastian złożył wicemistrzowi kraju ofertę, która opiewa na kwotę między 10 a 15 milionów euro. Jak informuje "Marca", Real zgodził się przystać na te warunki, bowiem zdaje sobie sprawę, że zainteresowanie piłkarzem jest na tyle małe, że ciężko o lepsze pieniądze. W chwili obecnej są ustalane ponoć ostatnie sczegóły, choć istnieje ryzyko, że w ostatniej chwili w całą operację wmieszają się Anglicy.