Mecz pomiędzy obydwoma zespołami rozpoczął się o 12:00, jednak kilka godzin wcześniej, fani jednych i drugich zaczęli ze sobą walczyć.
Jeden z biorących udział w zamieszkach, około 40-letni mężczyzna, został brutalnie pobity i wrzucony do rzeki znajdującej się nieopodal stadionu gospodarzy. Po wyciągnięciu przez nurków madryckiej straży pożarnej, został on natychmiastowo przewieziony do szpitala.
Jak donosiły hiszpańskie media, kibic ten miał znajdować się już w stanie śpiączki klinicznej. Doznał on poważnego urazu głowy oraz ataku serca. Najświeższe informacje mówią jednak o tym, że jego stan jest bardzo ciężki, a lekarze póki co starają się uniknąć hipotermii przez zwiększanie temperatury jego ciała.
W starciach poszkodowanych zostało także jedenaście innych osób, z których trzy potrzebują pomocy z powodu ran kłutych spowodowanych pchnięciami nożem, natomiast inne trzy zmagają się z urazami głowy. Reszta osób jest lekko ranna. Poza tym jeden z policjanów ma złamany palec.
Atlético Madryt wydało już oficjalne oświadczenie za pośrednictwem strony internetowej, w którym zdecydowanie potępia całe zajście, zwracając uwagę na to, że nie mają one nic wspólnego ze sportową rywalizacją.
LFP (Hiszpańska Liga Piłkarska) chciała przełożyć mecz, zresztą podobnie jak oba kluby, jednak nie udało się działaczom skontaktować z FEF (Hiszpańska Federacja Piłkarska).