Były szkoleniowiec Lecha Poznań może i zmienił klub, ale wygląda na to, że nie zapomniał o swoich wcześniejszych planach transferowych. Chorwatowi zależało na tym, by „Kolejorz” sięgnął tego lata po gwiazdę Wisły Kraków Carlitosa, lecz nie było mu dane zrealizować tej transakcji. Po kiepskich wynikach w rundzie mistrzowskiej i zaprzepaszczeniu szans na mistrzostwo trener został zwolniony, lecz niemal natychmiast zatrudniło go Dinamo Zagrzeb, które jest gotowe spełnić jego zachcianki na rynku.
Według informacji podawanych przez „Dziennik Sport” Bjelica nie zapomniał o Hiszpanie i chce go sprowadzić do Chorwacji. Prośba o zakup napastnika była jedną z pierwszych skierowanych do kierownictwa Dinama, a to nie kazało długo czekać nowemu trenerowi. Wspomniane źródło twierdzi, że Chorwaci nie złożyli nawet zapytania i z miejsca wystosowali konkretną propozycję.
Wysłana do Krakowa oferta opiewa na dwa miliony euro, a piłkarz został już o niej poinformowany. Władze „Białej Gwiazdy” nie odpowiedziały jeszcze na zainteresowanie ekipy z Zagrzebia, które pojawiło się dość nagle. Wisła prawdopodobnie postara się o uzyskanie większego zarobku na swojej gwieździe, ale może się to okazać problematyczne.
Krakowianie zdają sobie sprawę, że umowa Carlitosa obowiązuje do końca przyszłego sezonu, a to oznacza, iż tego lata będą mieli ostatnią szansę, by zarobić na graczu większe pieniądze, ponieważ od stycznia będzie im groziła utrata zawodnika zupełnie za darmo. Sprawy nie ułatwia fakt, iż Hiszpanowi nie zależy szczególnie na pozostaniu w Wiśle i chętnie rozważy interesujące oferty.
Transfer 28-latka nie jednak taki pewny, ponieważ wciąż nie wiadomo, czy bałkański kierunek spodoba się zawodnikowi. Trener Bjelica dobrze zna jednak gracza, więc może odegrać istotną rolę w całej sprawie.