Na 29 listopada zaplanowano zawody, które nigdy nie doszły do skutku. 19 piłkarze Chapecoense zmarło bowiem w katastrofie lotniczej, a śmierć poniosło łącznie 71 osób (przeżyło tylko sześcioro ludzi). Byli to trenerzy, działacze, dziennikarze oraz członkowie załogi.
Klub jako podmiot podniósł się z kolan i wrócił nawet na najwyższy szczebel rozgrywek w Brazylii. O tragedii mówi się jednak do dzisiaj.
Właśnie w Kraju Kawy ujęta została osoba, która tego dnia zajmowała się feralnym lotem jako kontrolerka.
Śledztwo wykazało, że piloci dysponowali zbyt małą ilością paliwa, aby pokonać bezpiecznie drogę z Boliwii do Kolumbii. To tam załoga miała międzylądowanie.
Pod planem lotu podpisała się Boliwijka Celia Castedo Monasterio. W ostatnim czasie mieszkała ona w Brazylii, dokąd uciekła.
Teraz kobietę czeka postępowanie sądowe, po czym najprawdopodobniej nastąpi jej ekstradycja do ojczyzny, gdzie była poszukiwana w związku z popełnionymi przez nią uchybieniami w 2016 roku. Na razie została aresztowana i przebywa w Corumbie.
***
Neto, który ocalał z katastrofy Chapecoense, kończy karierę. „Ból był zbyt duży”