Alonso trafiał do FC Barcelony w jednym celu. Miał niskim kosztem wzmocnić defensywę klubu, który mierzył się z trudną sytuacją finansową. Mistrzowie Hiszpanii wykorzystali okazję i sprowadzili w ramach wolnego ruchu zawodnika, który może obsadzić kilka pozycji.
Wiadome było jednak, że na wychowanku Realu Madryt nie można budować zespołu. W swym pierwszym sezonie w stolicy Katalonii grał sporo, ale w bieżących rozgrywkach przestał się liczyć.
Alonso uzbierał w tej kampanii siedem występów - trzy w lidze Mistrzów i cztery w LaLidze. Czterokrotnie pojawiał się na murawie od pierwszych minut. Po raz ostatni zagrał w lidze 22 października w starciu z Athletikiem.
Jak widać, nie jest to niezbędna postać w kadrze Xaviego.
Z tego powodu dużo mówiło się o ewentualnym zimowym transferze 32-latka. Sam zawodnik nie myśli jednak o takim rozwiązaniu, o czym informuje „Mundo Deportivo”.
Wedle doniesień Gabriela Sansa Alonso planuje dokończyć sezon w FC Barcelonie. Nie myśli o żadnym transferze w trakcie rozgrywek. Porzucił również nadzieje, że otrzyma propozycję nowego kontrakt, choć kataloński gigant posiada opcję przedłużenia współpracy o dwanaście miesięcy.
W tej sytuacji były zawodnik Chelsea odejdzie latem za darmo.
Alonso wyklucza zimowy transfer, ale zmienić jego nastawienie może jakaś niespodziewana oferta „nie do odrzucenia”. Na razie nie ma przesłanek, że takowa się pojawi.
Lewonożny defensor z Madrytu zaliczył w trykocie „Dumy Katalonii” 44 spotkania i trzy gole.