Były młodzieżowy reprezentant Polski sfinalizował swoje przenosiny do włoskiego zespołu w połowie minionych rozgrywek i od razu został z powrotem wypożyczony do Górnika Zabrze, gdzie miał dograć sezon i jak najlepiej przygotować się do udziału w Mistrzostwach Europy U-21.
Żurkowski rozegrał trzy mecze na turnieju organizowanym we Włoszech i po zakończeniu fazy grupowej udał się na zasłużony urlop, a następnie po jego zakończeniu rozpoczął walkę o miejsce w wyjściowym składzie Fiorentiny.
22-letni zawodnik miał świadomość, że jego pierwsze miesiące w szeregach „Violi” mogą być trudne. Z obozu ekipy ze Stadio Artemio Franchi docierały do nas jednak optymistyczne informacje na temat postawy prezentowanej przez polskiego piłkarza na treningach, dlatego wydawało się, że z biegiem czasu zacznie się regularnie pojawiać na boiskach Serie A.
Tak się jednak nie stało i Żurkowski może na chwilę obecną pochwalić się dziesięcioma minutami spędzonym na placu gry w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech.
FirenzeViola.it. podaje, że środkowy pomocnik bardzo liczył na otrzymanie prawdziwej szansy od Vincenzo Montelli w starciu z Hellasem (0:1) z uwagi na pauzujących za nadmiar ujrzanych żółtych kartek przez swoich konkurentów - Ericka Pulgara oraz Gaetano Castrovilla. Włoski szkoleniowiec zdecydować się jednak postawić na Sebastiana Cristoforo, co miało rozwiać wszelakie wątpliwości u 22-latka, który ma być teraz zdecydowany na opuszczenie szeregów Fiorentiny w trakcie zimowego okienka transferowego.
Kontrakt Polaka z „Violą” jest ważny do końca czerwca 2023 roku, dlatego najbardziej realnym scenariuszem branym pod uwagę jest wypożyczenie pomocnika do innej drużyny.