Udało się! Pierwsze zwycięstwo w 6. kolejce Ekstraklasy

fot. Transfery.info
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Kolejny festiwal nieudolności i bezradności? Tylko połowicznie! Sobotni wieczór w Gliwicach okraszony został bramkami, ciekawymi akcjami i ostatecznie zwycięstwem Pogoni Szczecin.

Początek 6. kolejki Lotto Ekstraklasy nie należał do najbardziej udanych. W trzech pierwszych meczach obejrzeliśmy tylko dwie bramki, z czego wszystkie padły w sobotę w Krakowie. Strzelecką niemoc obserwowaliśmy we Wrocławiu i Niecieczy, ale to po meczu w Gliwicach spodziewaliśmy się bramek i pierwszego zwycięstwa.

Twardzi jak Moskal

Wszystko z powodu Pogoni Szczecin, która w weekend gościła na Górnym Śląsku. Drużyna Kazimierza Moskala po słabym początku w końcu zaczęła grać na miarę oczekiwań kibiców i w poprzedniej rundzie na własnym boisku zmiażdżyła Bruk-Bet Termalicę. Wcześniej „Portowcy” pewnie pokonali KKS Kalisz w rozgrywkach o Puchar Polski i tym meczem weszli na zwycięski szlak.

Wygrana w meczu pucharowym było poniekąd formalnością. Klucz do dobrej postawy drużyny z województwa zachodniopomorskiego tkwi w cierpliwości i dobrych decyzjach Kazimierza Moskala. Były szkoleniowiec Wisły Kraków, GKS Katowice, Bruk-Bet Termaliki na początku sezonu uparcie stawiał na duet Kamil Drygas – Rafał Murawski, który nie miał prawa istnieć. Zarówno były pomocnik Zawiszy Bydgoszcz jak i były reprezentant Polski mogą grać w środkowej strefie boiska, ale każdy z nich lepiej czuje się w akcjach ofensywnych, niż w destrukcji. Dlatego dodanie do tego duetu Matrasa w końcu odmieniło grę „Portowców”. Piłkarze Moskala stabilnie prezentują się na murawie, drużyna odzyskała odpowiedni balans i może ze swobodą grać w ofensywie. Zespół ze Szczecina przypomina swojego trenera, który do tej pory miał pod górkę w karierze trenerskiej, ale dzięki cierpliwości i ciężkiej pracy zaczyna odnosić małe sukcesy.

Katorga

Goście z województwa zachodniopomorskiego swą siłę pokazali również w Gliwicach. Chociaż w sobotnim meczu to gospodarze ostatecznie częściej utrzymywali się przy piłce, to właśnie szczecinianie byli po prostu lepszą drużyną. W klasyfikacji sytuacji bramkowych, strzałów i rzutów rożnych zdeklasowali rywala, ale była to konsekwencja dobrej gry gości.

Podopieczni trenera Moskala uporczywie starali się wykorzystać swoją przewagę w ofensywie, gdzie Gyurcso, Drygas, Delev i Kitano dominowali nad Hebertem i Sedlarem, którzy sami zostawali z tyłu w momencie ataku pozycyjnego „Piastunek”. Taka gra zmuszała środkowych obrońców gospodarzy to krycia dużej liczby zawodników, co nie skończyło się dobrze zarówno przy dwóch straconych bramkach, jak i przy wielu atakach gości.

Sobotni mecz miał dać gliwiczanom drugie zwycięstwo w tym sezonie i powrót do gry sprzed czterech miesięcy, ale skończyło się tragicznie. Piast oddał na bramkę Kudły tylko trzy strzały (żadnego celnego), beznadziejnie zaprezentował się przede wszystkim w obronie, a pozostałe formacje również zapomniały jak jeszcze niedawno grał wicemistrz Polski.

Pół roku temu oklaskiwani, dziś wygwizdywani. Szybko można spaść ze szczytu, ale żeby spadać tak bez walki?

Piast Gliwice – Pogoń Szczecin 0:2 (0:1)

Bramki: Kitano (26’), Drygas (90+4’)

Piast: Szmatuła [3] – Pietrowski [2], Hebert [2], Sedlar [2] – Mokwa [3], Badia [3,5] (77’ Korun), Murawski [3], Zivec [3] (46’ Bukata [3]), Mraz [3] – Szeliga [3], Barisic [3] (59’ Masłowski [3])

Pogoń: Kudła [3] – Rudol [3,5], Czerwiński [3,5], Fojut [3,5], Nunes [3,5] – Murawski [4], Matras [4] – Gyurcso [5] (90+3’ Lewandowski), Drygas [4], Delev [3,5] (87’ Kort) – Kitano [4] (70’ Frączczak)

Żółte kartki: Barisic, Sedlar – Nunes, Czerwiński

Sędzia: Daniel Stefański [3,5]
Widzów:
4 296

Piłkarz meczu Transfery.info: Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin)

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy