Czym wożą się piłkarze?

2012-12-13 19:00:26; Aktualizacja: 11 lat temu
Czym wożą się piłkarze? Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

W parze z piłką nożną na najwyższym poziomie idą ogromne pieniądze. Nie ma drugiego tak medialnego, i tak opłacalnego sportu, jak piłka. Na co więc swoje bajońskie gaże wydają najlepsi piłkarze?

Niektórzy zajmują się działalnością charytatywną (Didier Drogba, Samuel Eto’o), inni trwonią fortuny w kasynach, Maserati Gran Turismo, czy barach. Ale zdecydowana większość stawia na gadżety: ubrania, kosmetyki, elektroniczne nowości. Jednak  najważniejszym atrybutem każdego mężczyzny, pokazującym jego status społeczny jest samochód. A w garażach wirtuozów współczesnego futbolu, z pewnością nie wieje nudą…

Nie jesteśmy w stanie powiedzieć dokładnie, ile i jakie auta posiadają futbolowi gwiazdorzy, bowiem najbogatszych stać na kupowanie drogich wozów praktycznie non stop. Znajdą się tacy, którzy mają kilkanaście modeli różnych aut. Możemy jednak, na podstawie dostępnych źródeł dowiedzieć się np. czym zawodnicy dojeżdżają na treningi, lub jakie cacko parkują pod drogą restauracją. Oto zestawienie najciekawszych i zdecydowanie ulubionych samochodów herosów dzisiejszego piłkarskiego świata.
 
Na początku weźmy na świecznik dwójkę, która co roku pretenduje do miana najlepszego gracza na świecie: Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. 
 
Według danych opublikowanych przez tygodnik „Wprost” dochody tego pierwszego w 2011 roku wyniosły 33 miliony euro. Argentyńczyk za udany sezon postanowił sprawić sobie zjawiskowe Maserati Gran Turismo S. Sercem włoskiej maszyny jest 440 konny silnik V8 o pojemności 4,7 litrów. Auto rozpędza się do 300 km/h. Cena podstawowego modelu wynosi ok. 120 tysięcy euro, co stanowi kroplę w budżecie gwiazdy zespołu FC Barcelona. Niewykluczone więc, że niebawem w garażu Leo pojawi się kolejny, nietuzinkowy wehikuł.
 
 
Cristiano Ronaldo (29 milionów euro) to prawdziwy miłośnik motoryzacji. Imponuje nie tylko ilością, ale przede wszystkim jakością posiadanych aut. Na szczególną uwagę zasługują Lamborghini Aventador i McLaren MP4 12C Spyder. Przepiękne Lambo zasila widlasta V12 o pojemności 6,5 litra. 700 koni mechanicznych pozwala na rozpędzenie tego stylowego coupe do niewyobrażalnych 350 km/h. cena na rynku europejskim to 255 tysięcy euro. Drugie auto, któremu poświęcę kilka słów to prawdziwa gratka dla miłośników mocnych wrażeń. Wart 400 tysięcy euro, brytyjski bolid nie jest dziełem sztuki, od którego nie można oderwać wzroku. To piekielnie mocny i wymagający ścigacz. 3,8 litrowy silnik V8 generujący 625 koni mechanicznych powoduje, ze pierwsza setkę na liczniku ujrzeć można już po 3,1 sekundy. Ale to jeszcze nic! W ważącym zaledwie 1300 kilogramów samochodzie, napęd przekazywany jest tylko na tylne koła. Tak skonfigurowane auto zapewnia nieograniczoną frajdę na drodze, wartą każdych pieniędzy. Wie o tym doskonale gwiazdor Realu Madryt, który nie tylko na boisku jest szybki jak błyskawica…
 
 
Zlatan Ibrahimović, którego nikomu przedstawiać nie trzeba, słynący ze zdobywania niepowtarzalnych bramek, auto również ma unikalne. Ferrari Enzo. Wśród widocznych między innymi na naszych rodzimych drogach Audi, Bentley’ów, Porsche, czy innych pięknych samochodów, Enzo to prawdziwa perełka. 400 wyprodukowanych sztuk tego modelu czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym. Wydaje się autem kompletnym. Podobna moc i waga do MC Larena (tyle ze z silnika V12) oraz tylny napęd uzupełnia fantastyczna stylistyka spod znaku Pininfariny. Nietuzinkowy, nieobliczalny, o ogromnych możliwościach, zupełnie jak jego właściciel.
 
Prezentując takie zestawienie, nie sposób pominąć prawdziwej ikony tego sportu – piłkarza Los Angeles Galaxy, Davida Beckhama. Tym bardziej, że jeden z najsłynniejszych „Synów Albionu” posiada istne motoryzacyjne arcydzieło. Czarny Rolls Royce Phantom Drophead Coupe. Ważący ponad 2,5 tony kolos jest prawdziwym królem szos. W jego przypadku nie osiągi, czy przyspieszenie, są najważniejsze. To auto po prostu płynie po drodze. Beckham, zgadzający się w zupełności z twierdzeniem Henry’ego Forda, iż samochód może być tylko i wyłącznie czarny, w Europie za ten największy kabriolet świata musiałby zapłacić 440 tysięcy euro! Ale możliwość majestatycznego przemierzania szerokich ulic Los Angeles Rollsem jest bezcenna.
 
A jak sytuacja przedstawia się w kraju uznawanym za kolebkę piłki nożnej? Najlepsi reprezentanci Anglii dają przykład motoryzacyjnego patriotyzmu. Wayne Rooney jeździ na co dzień Range Roverem Sport. Wciąż grająca, legenda Liverpoolu - Steven Gerard -  na Anfield Road dojeżdża unikatowym Jaguarem XKR, a naczelny skandalista ekipy Roya Hodgsona - John Terry - najczęściej widywany jest za kierownicą Astona Martina DBS (160 tysięcy funtów). Ci dżentelmeni reprezentują swój kraj nie tylko na boisku, ale również na drogach. Tak trzymać!
 
Astona Martina DBS posiada również bohater jednego z najbardziej chybionych transferów w historii Premier League. Autem Jamesa Bonda może pochwalić się Fernando Torres (transfer z Liverpoolu do Chelsea opiewający na kwotę 58,5 miliona euro). W jego przypadku sytuacja jest dosyć kuriozalna. Pojazd nawiązujący do zabójczo skutecznego agenta 007 użytkuje piłkarz, który w poprzednim sezonie (2011/2012) we WSZYSTKICH spotkaniach (49) zdobył zaledwie 11 bramek…
 
Tyle, jeżeli chodzi o piłkarzy. Mała ciekawostka dotycząca klasy trenerskiej. Otóż najlepiej opłacany trener na świecie  - Jose Mourinho i mający najdłuższy staż w jednym klubie – Sir Alex Ferguson, jeżdżą takimi samymi autami. Obydwaj upodobali sobie luksusową limuzynę – Audi A8. Ci panowie cenią przede wszystkim komfort i luksus, na drodze nie szukają dodatkowych emocji, gdyż szybsze bicie serca zapewniają im co tydzień ich zawodnicy.
 
Podsumowując, motoryzacyjny świat w tle wielkiego futbolu jest bardzo zróżnicowany. Jednak możemy mieć pewność co do tego, że emanuje luksusem, bogactwem, osiągami i pięknem. Auta, pasujące do swoich posiadaczy, jedne ekstrawaganckie, drugie pełne klasy, wyszukane, a jeszcze inne krzykliwe i nieobliczalne. Ale pewien fakt pozostaje niezachwiany, są marzeniem każdego prawdziwego mężczyzny.
 
HUBERT BIGDOWSKI