Działo się! TOP 18 transferów ostatniego dnia okienka

2017-02-01 16:44:48; Aktualizacja: 7 lat temu
Działo się! TOP 18 transferów ostatniego dnia okienka Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Może i spodziewaliśmy się po zimowym Transfer Deadline Day nieco więcej, ale i tak w ostatnim dniu okienka sporo się działo. Oto najciekawsze transakcje.

Salvatore Sirigu (Paris Saint-Germain – Osasuna, wypożyczenie)


Doświadczony bramkarz latem poszedł na wypożyczenie do Sevilli, gdzie za sprawą Sergio Rico nie udało mu się jednak wrócić do regularnego grania. Wydaje się, że w Osasunie będzie miał na to zdecydowanie większe szanse. Ani Nauzet Pérez, który obecnie jest kontuzjowany, ani Mario Fernández do wybitnych fachowców nie należą.


Robin Quaison (Palermo – Mainz, 2,5 miliona euro)

W pewnym momencie wydawało się, że pięciokrotny reprezentant Szwecji zostanie w Serie A, przenosząc się do Juventusu. Ostatecznie postanowił jednak zmienić klimat i trafił do Mainz. Klub z Moguncji, oprócz 2,5 miliona euro, miał zaproponować jeszcze Palermo dodatkowe bonusy. Przypomnijmy, że umowa 23-letniego ofensywnego pomocnika wygasała z końcem sezonu. 

Lacina Traoré (Monaco – Sporting Gijón, wypożyczenie)


Znamy już nowego najwyższego zawodnika w La Liga. Mierzący 203 centymetry wzrostu napastnik przeniósł się do Gijón na półrocznego wypożyczenia. Ostatnie sześć miesięcy spędził grając na tej samej zasadzie w CSKA Moskwa. Efekty? Pięć goli w 14 spotkaniach ligi rosyjskiej i bramka w Lidze Mistrzów przeciwko... a jakże, Monaco.


Fabián Orellana (Celta Vigo – Valencia, wypożyczenie)


W Vigo sympatyczny, acz dość często sprawiający problemy Chilijczyk nie miał już czego szukać. Wszystko przez konflikt ze szkoleniowcem Celty, Eduardo Berizzo, który zarzucił mu m.in. brak szacunku i w ogóle wszystko, co najgorsze. Jeśli w Valencii sytuacja się nie powtórzy, „Nietoperze” prawdopodobnie wykupią 31-letniego skrzydłowego do końca czerwca 2019 roku. 



Andrea Ranocchia (Inter – Hull City, wypożyczenie)


Spodziewaliśmy się transferu definitywnego, ale ostatecznie padło na wypożyczenie. I to wcale nie do Chelsea, gdzie ponoć bardzo sprowadzić chciał go Antonio Conte, Tottenhamu czy West Hamu United, tylko Hull City. 28-latek powinien wrócić do regularnego grania, a po sezonie pewnie w końcu na stałe opuści Inter. Kto wie, może pozostanie właśnie w Premier League. 

Mamadou Sakho (Liverpool – Crystal Palace, wypożyczenie)


Zdecydowanie jeszcze bardziej wyczekiwany ruch niż ten Ranocchii. Sakho - podobnie jak Orellana w Vigo - w Liverpoolu było kompletnie spalony. Przyczyniły się do tego oskarżenia o stosowanie dopingu, z czego obrońca się oczyścił i konflikt z Jürgenem Kloppem. Nie próbujemy sobie wyobrazić, jak by się czuł na Anfield, gdyby musiał tam zostać, co do samego końca okienka było bardzo możliwe.


Demba Ba (Sganghai Shenhua – Beşiktaş, wypożyczenie)


W lipcu Senegalczyk doznał fatalnego złamania nogi i do dzisiaj nie powrócił do pełni sił. Turcy oczywiście doskonale zdają sobie z tego sprawę, chcąc najpierw pomóc mu się wykurować. Półtora roku temu Beşiktaş zarobił na jego transferze do Chin 13 milionów euro. Wcześniej napastnik grał w Stambule pierwsze skrzypce. W 44 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach zdobył 27 bramek. 

Jordan Ayew (Aston Villa – Swansea City, nie podano kwoty transferu definitywnego)


Rozbrat reprezentanta Ghany z Premier League trwał raptem pół roku. Od tamtej pory, a dokładniej rzecz ujmując po spadku Aston Villi, strzelił na drugim angielskim szczeblu dwa gole i zanotował pięć asyst. W Swansea ma trafiać do siatki o wiele częściej, a przynajmniej takie są plany. Nie wiadomo, ile dokładnie „Łabędzie” za niego zapłaciły, ale można spekulować, że transakcja zamknęła się się w pięciu milionach funtów. W przeciwną stronę udał się lewy obrońca, Neil Tailor. 



Scott Hogan (Brentford – Aston Villa, 10,5 miliona euro)


Aston Villa zadbała jednak również o to, żeby nie stracić siły ognia w ataku. A kto wie, może nawet jeszcze bardziej ją wzmocniła. Hogan kosztował niemało, ale i jego statystyki z tego sezonu Championship są imponujące. 24-letni napastnik, który grał w Brentford, strzelił 14 goli w 25 ligowych spotkaniach. Jak tak dalej pójdzie, niebawem zobaczymy go w Premier League. 

Luka Milivojević (Olympiakos – Crystal Palace, 13 milionów euro)


25-letni środkowy pomocnik spędził ostatnie półtora sezonu w Grecji, dokąd przeniósł się z Anderlechtu. W trwających rozgrywkach zanotował sześć trafień i asystę w tamtejszej ekstraklasie. Olympiakos zainkasował ponad pięć razy więcej niż za niego zapłacił. Bardzo ciekawe, jak Serb będzie prezentował się na najwyższym angielskim szczeblu w koszulce „Orłów”. Związał się z nimi na trzy i pół roku.

Anwar El Ghazi (Ajax – Lille, 7 milionów euro) 

Odejście 21-letniego prawoskrzydłowego z Ajaksu było przesądzone od dawna. Kluczową rolę w transferze odegrały nienajlepsze stosunki z trenerem Peterem Boszem. Lille wyprzedziło w walce o jego podpis m.in. Lazio i podpisało z nim umowę do 30 czerwca 2021 roku. Grając jeszcze w Eredivisie El Ghazi zanotował w tym sezonie cztery asysty w 12 spotkaniach.

David Neres (São Paulo – Ajax, 12 milionów euro)

Takie transfery pokazują, ile mimo wszystko wciąż dzieli Ajax i Legię, która lada moment zmierzy się z Holendrami w 1/16 Ligi Europy. Młodzieżowy reprezentant Brazylii występuje głównie na prawym skrzydle i do tej pory reprezentował barwy tylko rodzimego São Paulo. 19-latek został drugim najdroższym zawodnikiem w historii klubu. Więcej - 16 milionów euro - zapłacono wyłącznie za Miralema Sulejmaniego. Umowa do 30 czerwca 2021 roku. 



Robbie Brady (Norwich – Burnley, 15 milionów euro)

Tutaj mamy z kolei klubowy rekord. Burnley nie zamierzało oszczędzać na transferze irlandzkiego pomocnika, który pół roku temu spadł z Norwich do Championship. Już po tym zanotował cztery bramki i pięć asyst na angielskim drugim szczeblu. W samej Premier League 25-latek opuścił w zeszłym sezonie raptem dwa mecze. 

Leon Bailey (Genk – Bayer, 13,5 miliona euro)

Jamajski lewoskrzydłowy znajdował się również na celowniku Manchesteru United, ale „Czerwone Diabły” nie były tak zdeterminowane jak Bayer. Dla „Aptekarzy” to może być naprawdę dobra inwestycja. 19-latek, który wcześniej przebywał też w Ajaksie i Trenczynie, strzelił w tym sezonie gola i zanotował sześć asyst w lidze belgijskiej, dokładając do tego cztery trafienia w Lidze Europy. Niemcy podpisali z nim kontrakt aż do 30 czerwca 2022 roku. 

Branislav Ivanović (Chelsea – Zenit Sankt Petersburg, transfer definitywny)

Ciężko wyobrazić sobie Chelsea bez Serba w kadrze, ale stało się. Obrońca opuszcza szeregi „The Blues” powracając do Rosji po dziewięciu latach. W końcu to z Lokomotiwu Moskwa przeniósł się w 2008 roku na Stamford Bridge. Jedno jest pewne - w Zenicie, z którym związał się na razie do 30 czerwca 2019 roku, będzie notował więcej minut niż ostatnio w Anglii. 

Manolo Gabbiadini (Napoli – Southampton, 17 milionów euro) 

Można by rzec - w końcu. Włoski napastnik, któremu nie udało się skutecznie zastąpić w Napoli kontuzjowanego Arkadiusza Milika, bardzo długo szukał nowego pracodawcy. Była mowa m.in. o Evertonie, Leicester, Stoke, Milanie, Wolfsburgu, a skończyło się na Southampton. 25-latek nie jest złym zawodnikiem, ale do Napoli po prostu nie pasował. Przez dwa lata strzelił w barwach drużyny z Neapolu 26 goli w 80 meczach.



Odion Ighalo (Watford – Changchu Yatai, 23 miliony euro)


27-letni nigeryjski napastnik od początku sezonu grał słabo i strzelił dla Watfordu tylko jednego gola w Premier League. Dla Chińczyków to jednak żaden problem i zapłacili oni za niego naprawdę spore pieniądze. W ostatnim dniu okienka - zdecydowanie największe. A podobno Anglicy mogą liczyć jeszcze na dodatkowe bonusy. Sam zawodnik związał się z zespołem z Państwa Środka trzyletnią umową.


Kamil Grosicki (Rennes – Hull City, 9 milionów euro)


Może nie największy w całej Europie, ale z naszej perspektywy zdecydowanie najważniejszy transfer ostatnich 24 godzin okienka. A ile nerwów straciliśmy czekając na oficjalne potwierdzenie... Dla samego „Grosika” przenosiny na Wyspy są spełnieniem marzeń i jesteśmy przekonani, że pokaże się tam z niezłej strony. Premier League to rozgrywki dla niego. Teraz trzeba tylko pomóc utrzymać Hull w lidze i spokojnie przygotować się do nowego sezonu. Powodzenia!