Finaliści Euro 2012: Czechy

Czesi zagrają w fazie grupowej w wymarzonym sobie przez ich trenera Michala Bilka zestawieniu. W dodatku ich wszystkie trzy mecze odbędą się we Wrocławiu, a więc mieście oddalonym o zaledwie 250 kilometrów od Pragi. Atmosfera wydaje się zatem sprzyjać osiągnięciu przez naszych południowych sąsiadów co najmniej ćwierćfinału. No właśnie, wydaje się. Czy w istocie sytuacja Czechów wygląda tak różowo?

- Chciałem wylosować Polskę i Grecję, tak więc mogę być usatysfakcjonowany. Wiem jednak, że układ naszej grupy niczego nie przesądza. Tak czy inaczej musimy dać z siebie wszystko, bez znaczenia z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Wspaniale, że wszystkie trzy mecze rozegramy w jednym mieście, w dodatku na stadionie, który jest najbliżej naszej granicy z Polską. Oznacza to, że otrzymamy należyte wsparcie od naszych kibiców – mówił po losowaniu szkoleniowiec reprezentacji Czech, Michal Bilek.

Jedno nie ulega wątpliwości – stolicę Dolnego Śląska czeka w czerwcu prawdziwa czeska inwazja. Kibice naszych sąsiadów z pewnością o wiele bardziej zadowoleni są z miejsca, w którym wszystkie grupowe mecze rozegra ich reprezentacja, aniżeli z jej formy. Nie ulega wątpliwości, że obecnemu pokoleniu czeskich piłkarzy będzie niezmiernie trudno nawiązać do osiąganych przez swoich poprzedników na Mistrzostwach Europy sukcesów. Wypadki potoczyły się jednak tak, że w serca Czechów została wlana kropelka optymizmu. Jak jednak powszechnie wiadomo, szczęściu zawsze wypada pomóc, tak więc ewentualny sukces zależy wyłącznie od głów i nóg czeskich piłkarzy.

TAKTYKA

Michal Bilek lubi zestawiać swoją drużynę w wychodzącej ostatnio z mody formacji 4-2-3-1. Ważną rolę pełnią boczni obrońcy, którzy często podłączają się do akcji ofensywnych. Defensywni pomocnicy oprócz pracy w odbiorze piłki biorą na siebie także ciężar jak najszybszego dostarczania piłki do zawodników ofensywnych. Selekcjoner Czechów korzysta z wszechstronności swoich obrońców, dlatego niezwykle trudno przewidzieć, na jakiej pozycji w danym meczu zagrają tacy piłkarze, jak Michal Kadlec, Daniel Pudil czy Tomas Sivok. W ofensywie niemal wszystkie piłki przechodzą przez ustawionego za napastnikiem kapitana zespołu Tomasa Rosicky’ego, który często uruchamia rozpędzonych bocznych obrońców lub skrzydłowych. Najgroźniejszą bronią w ataku powinien być wysunięty napastnik, jednak w zdobywaniu bramek lubią wyręczać go wbiegający w pole karne pomocnicy.

WYKONAWCY

Wszyscy rywale grupowi Czechów z pewnością mogą im pozazdrościć doświadczonego golkipera o wysokich umiejętnościach. Petr Cech od lat jest pewnym punktem Chelsea Londyn oraz drużyny narodowej i nawet gra ze zmiennym szczęściem w tym sezonie w słabo spisujących się „The Blues” w żadnym stopniu nie podważy jego pozycji między słupkami czeskiej bramki.

Na bokach obrony trener Bilek może polegać na pierwszym czarnoskórym piłkarzu grającym w reprezentacji Czech – Theodorze Gebre Selassie oraz Michale Kadlecu. Ten drugi to etatowy wykonawca stałych fragmentów gry oraz, co ciekawe, najlepszy strzelec Czechów w eliminacjach do turnieju w Polsce i na Ukrainie. Parę środkowych defensorów najprawdopodobniej stworzą: regularnie występujący w Besiktasie Stambuł Tomas Sivok oraz rosły stoper Herthy Berlin Roman Hubnik.

W drugiej linii wiele zależy od duetu środkowych pomocników, a więc występujących odpowiednio w Szachtarze Donieck oraz Girondins Bordeaux Tomasa Hubschmana oraz Jaroslava Plasila. Obaj piłkarze mają za sobą już sporo spotkań w reprezentacji i z pewnością będzie można liczyć na ich doświadczenie, a w przypadku Plasila umiejętności strzeleckie. W każdej chwili zarówno jednego, jak i drugiego może zastąpić grający w VfL Wolfsburg Petr Jiracek. Jednak najbardziej odpowiedzialna rola w linii pomocy Czechów została przydzielona Tomasowi Rosicky’emu. Niestety podobnie, jak w przypadku Cecha ofensywny pomocnik popadł w ten sam marazm, co jego klub - jak zwykle zawodzący kibiców Arsenal Londyn. Opaska kapitana w reprezentacji narodowej do czegoś jednak zobowiązuje i to głównie od formy niegdyś najdroższego zawodnika sprzedanego z Bundesligi będą zależeć wyniki, jakie uzyskają podczas EURO 2012 Czesi. Na skrzydłach pierwsze skrzypce zazwyczaj grają utalentowany Vaclav Pilar, który po Mistrzostwach Europy trafi do VfL Wolfsburg oraz Daniel Pudil przebywający aktualnie na wypożyczeniu z Granady do włoskiej Ceseny.

Największy problem nasi południowi sąsiedzi mają z napastnikami. Trudno sądzić inaczej, gdy popatrzy się na to, że najwięcej goli w eliminacjach strzelił dla nich obrońca. Cały czas na zaufanie trenera może liczyć strzelający regularnie bramki dla Galatasaray Stambuł król strzelców Euro 2004 Milan Baros. Szkoda tylko, że w reprezentacji nie prezentuje tak wysokiej formy, jak w tureckiej Superlidze – w kwalifikacjach wpisał się na listę strzelców zaledwie raz. Do pierwszej jedenastki pukają tacy piłkarze, jak Tomas Pekhart czy Tomas Necid, ale również oni nie grzeszą w ostatnim czasie skutecznością w meczach kadry. Wiele zatem wskazuje na to, że trener Bilek postawi na Barosa w nadziei, że podczas polsko-ukraińskiego turnieju osiągnie optymalną dyspozycję.

TRENER

Michal Bilek nie cieszy się w Czechach najlepszą prasą, wielokrotnie zarzucano mu brak pomysłu na ułożenie gry reprezentacji. Wbrew wątpliwościom krytyków udało mu się jednak dwukrotnie pokonać w barażach silną Czarnogórę, dzięki czemu po czterech latach nieobecności nasi sąsiedzi znów wystąpią na wielkiej piłkarskiej imprezie. Bilek jest byłym piłkarzem, niemal całą karierę spędził w czeskich klubach, głównie w Sparcie Praga, której jest wychowankiem. Rozegrał również 32 meczów w reprezentacji Czechosłowacji, a po rozpadzie kraju następne trzy w kadrze narodowej Czech. Ma na koncie udział w Mundialu w 1990 roku we Włoszech.

Po zakończeniu kariery piłkarskiej Bilek postanowił zostać trenerem. Na początku pracował w FK Teplice, później zaliczył krótki pobyt w Kostaryce. Po roku powrócił jednak do Czech, gdzie najpierw trenował reprezentację U-19 tego kraju, a później kluby, w tym przez dwa lata macierzystą Spartę Praga. W 2009 roku został selekcjonerem reprezentacji narodowej, wcześniej będąc asystentem zwolnionego Ivana Haska. Kadrę prowadzi wspólnie z Vladimirem Smicerem, innym byłym reprezentantem Czech.

PROGNOZA

Czechy to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii Mistrzostw Europy. Pamiętajmy jednak, że w czasach świetności tej reprezentacji w jej barwach brylowali tak wspaniali zawodnicy, jak Karel Poborsky, Pavel Nedved czy też Jan Koller. Jak dotąd nie udało się wychować ich godnych następców, nie zostali nimi nawet wicemistrzowie świata U-20 z 2007 roku. Nie ulega wątpliwości, że nasi południowi sąsiedzi przechodzą obecnie kryzys i na pierwszy rzut oka sam ich awans do turnieju finałowego był małą niespodzianką.

Pomyślne losowanie uchyliło jednak delikatnie drzwi do ćwierćfinału i jeśli tylko wciąż występujące w reprezentacji gwiazdy pokroju Cecha, Rosicky’ego i Barosa zaczną grać na swoim normalnym poziomie oraz służyć przykładem dla młodszych kolegów, Czechów bez wątpienia stać na wyjście z grupy A. Wydaje się przy tym, że awans do fazy pucharowej jest absolutnym szczytem możliwości naszych sąsiadów. Nie zapominajmy jednak, że mają oni szansę na jego osiągnięcie tylko ze względu na szczęście w losowaniu, a ewentualny sukces nie może przysłonić kibicom problemów, z jakimi zmaga się obecnie ich ukochana reprezentacja.



Tadeusz Olewicz