Hit dla Legii i przełamanie Wisły: 28. kolejka Ekstraklasy
2016-03-20 21:29:10; Aktualizacja: 8 lat temu"Wojskowi" rozprawili się z Lechem, wiślacy wracają na właściwe tory, Lechia skomplikowała sobie sytuację z górną "ósemką", a dwa bezbramkowe remisy to za dużo.
Dwie twarze Piasta
Dla koroniarzy potyczka z Piastem miała być jednym z trzech finałów prowadzących ich do upragnionego miejsca w czołowej ósemce Ekstraklasy. Od początku spotkania było widać po zawodnikach Marcina Brosza, że bardzo chcą zgarnąć komplet punktów w starciu z drużyną Radoslava Latala. Ta determinacja „Żółto-Czerwonych” została nagrodzona bramką tuż przed końcem pierwszej połowy. Po tym golu i tym, co zaprezentowały obie ekipy w ciągu 45. minut wydawało się, że kielczanie powinni dowieźć korzystny dla siebie rezultat do końca meczu. Niestety dla nich przerwa podziałała mobilizująco na piłkarzy z Gliwic, którzy przejęli inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, ale umiejętności i szczęścia wystarczyło im tylko na doprowadzenie do wyrównania. Wystarczyło to jednak na zmniejszenie szans Koroniarzy na awans do grupy mistrzowskiej niemal do zera.Popularne
Airam Cabrera zdobył 6 z 7 bramek Korony u siebie w 2016 roku. #KORPIA pic.twitter.com/hV7Y2Z9j1q
— Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 18, 2016
Przełamanie? Prawdziwy gwałt!
„Biała Gwiazda” czekała na zwycięstwo na własnym obiekcie od 28.08 i… z marazmu, po długich miesiącach posuchy udało jej się wyrwać w świetnym stylu. 5:1 z Jagiellonią, czerwona kartka i niesamowite bramki. Czego chcieć więcej? Ano, właściwie to nie wiadomo. Punktem zwrotnym spotkania był faul Tarasovsa na Boguskim, który wychodził na czystą pozycję. 8. minuta zaważyła o losach całego starcia. Jagiellonia grała w osłabieniu, a Wisła robiła co chciała: strzelała, cieszyła oko i pokazała kawał naprawdę solidnego futbolu. Można mówić, że w przewadze łatwiej o zwycięstwo, ale równie dobrze „Jaga” mogła zabunkrować dostęp do swojej „szesnastki”, a krakowianie wykazać się potężną nieskutecznością jaką już wielokrotnie mogli się „poszczycić”. Tym razem było inaczej. Dyrygentem zespołu okazał się być Wolski, który miał udział w praktycznie wszystkich bramkach swojej ekipy: swój szturm rozpoczynał między stoperami, rozporządzał piłkami w środku pola i nieobca była mu typowa ofensywna gra. Młody pomocnik rozegrał świetne zawody… tylko się od niego uczyć podań kierunkowych i techniki użytkowej!
Myślę że Rafał Wolski miał o wiele trudniej na treningach w Mechelen niż ma dziś w meczu z Jagiellonią. #WISJAG
— Bartek Janeczek (@JaNeK_4) 18 marca 2016
Wiślacy wracają na właściwe tory. Grają szybko, z pomysłem, formacje się zazębiają i żadnemu z zawodników nie można odmówić zaangażowania. Czyżby miała to być zapowiedź odrodzenia „Białej Gwiazdy” skazywanej na powolne gaśnięcie w katuszach?
Zmarnowana szansa na trzy punkty
Dla obu drużyn był to ważny pojedynek. Podbeskidzie nie skorzystało jednak z okazji na powiększenie przewagi nad strefą spadkową, a Górnik nie zrobił kroku ku jej opuszczeniu. Piłkarze nie zaprezentowali się zbyt dobrze dość licznie zgromadzonej publiczności w Bielsku-Białej. Jose Kante zmarnował kilka dogodnych, w tym jedną dwustuprocentową okazję dla bramkę dla zabrzan i chyba po zakończeniu sezonu śmiało będzie można go uznać za kolejną pomyłką transferową. „Górale” zagrali na pół gwizdka – rozczarowali zwłaszcza liderzy drużyny Mójta i Szczepaniak. Wyróżnić można solidny występ golkipera gości Grzegorza Kasprzika, a zganić fatalną murawę.
Trenerska zgodność
Konferencja prasowa po rywalizacji Śląska z Ruchem. Jakie zdanie o spotkaniu ma Mariusz Rumak? Bardzo zależało nam na zwycięstwie, ale to był typowy mecz na remis. A Waldemar Fornalik? Bardzo zależało nam na zwycięstwie, ale to był typowy mecz na remis. No i trudno powiedzieć coś bardziej konstruktywnego o tych zawodach. Brak bramek zamieniający się w punkt, który nie satysfakcjonuje nikogo, a już przede wszystkim widzów zgromadzonych na trybunach i przed telewizorami.
28 DAY EKSTRAKLASA
— Polish Football News (@Polish_Futbol) 19 marca 2016
FT: Slask Wroclaw 0:0 Ruch Chorzow#ŚLĄRCH #SLARCH #ŚLARCH #Ekstraklasa @SLASKnet @Niebiescypl pic.twitter.com/b1FokzYIbG
Jednostronny mecz
"Legia zadała dwa, mocne ciosy i "Kolejorz" nie zdołał się już podnieść" - teoretycznie, można tak powiedzieć. Praktycznie, cały mecz był znacznie bardziej złożony. Poznaniacy wcale nie postawili trudnych warunków gry (error 404 w środku pola, brak skrzydeł i pomysłu na grę, przestoje w obronie) i zasłużenie przegrali to spotkanie, ale i "Wojskowi" nie zrobili niczego szczególnego. Ot, po prostu. Byli skuteczni.
Zapraszamy do przeczytania 3 podsumowań z tego meczu:
Nie ma trzech punktów, nie będzie ósemki?
Mecz w Gdańsku był przez większość czasu bardzo nudny. Lechia po udanej pierwszej połowie (bramka Chrapka, przykuwające oko dryblingi Maka, Mila z momentami reprezentacyjnej formy, odważnie grający Flavio) kompletnie przysnęła w drugiej części gry. Nieudane roszady trenera Nowaka i zadowolenie niewielkim prowadzeniem zostało pomszczone przez… byłego gracza „Biało-Zielonych” Bartłomieja Smuczyńskiego. Urodzony w Gdańsku i związany od najmłodszych lat z klubem napastnik wykorzystał bierność defensywy gospodarzy i zdobył wyrównującą bramkę. Remis sprawiedliwy, gdyż obie drużyny nie zasłużyły na wygraną. Minus dla „Słoni” to beznadziejny występ Bratanovicia. Elvis ze Słowenii szybciej zostanie sobowtórem „Króla” niż zagra w ekipie Mandrysza.
Beniaminek's on fire!
Zagłębie zagra w grupie mistrzowskiej i w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, bo właśnie tak zagrało z Górnikiem – jak mistrz. Zespołowi Piotra Stokowca daleko było w tej rywalizacji do swojej optymalnej dyspozycji, ale i tak zwyciężyli. W dodatku na dużym luzie i z pełną kontrolą. Łęcznianie mieli na to spotkanie dość trywialny plan – grali bardzo szeroko w defensywie, by tym samym uniemożliwić gościom korzystania z ich najbardziej charakterystycznej broni – ataków skrzydłami. Zadziałało. Cotra i Todorovski bardzo rzadko mieli wystarczająco miejsca by zacentrować piłkę w polu karnym i z całą pewnością można stwierdzić, że Zagłębie z rundy jesiennej by ten mecz przegrało. Teraz mają jednak dodatkowy atut w postaci Filipa Starzyńskiego. W 37. minucie „Figo” znalazł się w szesnastce i - w dla wielu ligowców niedostępny sposób – błyskawicznie ułożył sobie futbolówkę do strzału. Górą był jednak Bartkus, choć przy dobitce Krzysztofa Piątka nie miał już nic do powiedzenia. Na początku drugiej połowy prowadzenie przyjezdnych podwyższył Kubicki i tym samym stało się niemal jasne, że Górnik nie przełamie fatalnej serii trzech porażek z rzędu. Podopieczni Szatałowa w aż połowie z dotychczas rozegranych 28 spotkań musieli uznać wyższość rywala i wydaje się, że po podziale punktów utrzymanie w lidze nie będzie dla nich formalnością, a prawdziwą walką o życie.
Krzysztof Piątek na gola czekał 401 minut, od 21.02.2016r. #GKŁZAG
— EkstraStats (@EkstraStats) 20 marca 2016
Mecz ładnych goli
Mecz w Szczecinie był ostatnim pojedynkiem przed przerwą na reprezentacje. Do stolicy województwa zachodniopomorskiego przyjechała Cracovia, która zabrała ze sobą dodatkowy bagaż problemów. Zawieszenie na dwa mecze poza ławką rezerwowych Jacka Zielińskiego, brak Damiana Dąbrowskiego (kontuzja), Bartosza Kapustki i Deleu (pauza za kartki) oraz kryzys formy. Mimo to, „Pasy” wracają do domu z jednym punktem, który wywalczyli dzięki dwóm pięknym bramkom z dystansu. Spory wkład w końcowy wynik (tylko podział punktów) mieli gospodarze, którzy nie do końca wypełniali założenia taktyczne swojego trenera: dzięki zagęszczeniu środka pola odzyskiwali sporo piłek, posyłali groźne prostopadłe podania, ale brakowało odpowiedniego egzekutora. W rolę bezwzględnego zabójcy nie potrafili wejść Łukasz Zwoliński i Wladimer Dwaliszwili. Pogoń remisuje już 14. raz w tym sezonie i wychodzi na prowadzenie w tej klasyfikacji, a Cracovia ciągle zajmuje najniższy stopień ligowego podium.
28 DAY EKSTRAKLASA
— Polish Football News (@Polish_Futbol) 20 marca 2016
FT: Pogon Szczecin 2:2 Cracovia Krakow@Terazpasy #POGCRA pic.twitter.com/5ZAJ2lC84X
Jedenastka kolejki według Transfery.info
Abramowicz (Śląsk Wrocław) - Hlousek (Legia Warszawa), Sadlok (Wisła Kraków), Jędrzejczyk (Legia Warszawa) - Jodłowiec (Legia Warszawa), Kubicki (Zagłębie Lubin), Gyurcso (Pogoń Szczecin), Chrapek (Lechia Gdańsk), Wolski (Wisła Kraków) - Nikolić (Legia Warszawa), Brożek (Wisła Kraków).
Redakcja Transfery.info - Polska (w składzie: Błażej Bembnista, Norbert Bożejewicz, Tomasz Góral, Marcin Łopienski, Aleksandra Sieczka).
Jednostronny mecz