Mundial to turniej podstawowych jedenastek. Czy upał w Katarze to zmieni?

2022-11-19 15:29:17; Aktualizacja: 2 lata temu
Mundial to turniej podstawowych jedenastek. Czy upał w Katarze to zmieni? Fot. Shutterstock
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

W tym roku - pierwszy raz w historii - kadry mogły powołać na Mistrzostwa Świata aż 26 zawodników. Wcześniej można było zaprosić ich o trzech mniej. A trenerzy i tak korzystali przede wszystkim z połowy z nich.

Drużyny rzadko wykorzystywały pełną kadrę na mundialu.

Od 1998 roku (czyli od pierwszego mundialu w historii, w którym wystąpiły 32 zespoły i można było przeprowadzić trzy zmiany w meczu) tylko dwie drużyny wystawiły wszystkich 23 piłkarzy - Holandia w 2014 roku i Tunezja w 2018 roku.

To zadziwiające, bo oznacza, że choć minutę zagrało wszystkich trzech bramkarzy.

Dwie na 192 drużyny, które zagrały w sześciu mundialach. Niecały 1%.

Z 22 piłkarzy skorzystało z kolei siedem drużyn. Wśród nich Polska w 2002 roku. Znamy tę historię. Po dwóch przegranych meczach wiadomo było, że z turnieju odpadamy, więc w ostatnim starciu grupowym selekcjoner Jerzy Engel dał pograć zastępcom. W Korei zagrali więc wszyscy poza drugim bramkarzem Adamem Matyskiem.





Spośród dziewięciu drużyn, które wystawiły wszystkich bądź niemal wszystkich piłkarzy aż trzy dotarły do strefy medalowej. Wszystkie zagrały w meczu o brąz, gdzie trenerzy zazwyczaj dają pograć zmiennikom.

Trzy odpadły w fazie grupowej, a trzy następne wyszły z grupy, ale były już pewne awansu po dwóch meczach - Argentyna i Hiszpania w 2006 roku, a także Kolumbia w 2014 roku. W ostatnim spotkaniu grupowym selekcjonerzy dali więc pograć zmiennikom.

Zatem: wykorzystanie wszystkich piłkarzy oznacza po prostu, że jeden mecz drużyna mogła sobie odpuścić.

Z ilu zatem piłkarzy korzystają drużyny na mundialu?



Liczba piłkarzy


Średnia liczba piłkarzy, którzy zagrali choćby minutę w jednej drużynie od 20 lat wzrosła z prawie 18 do 19. Zatem trenerom przez ten czas potrzebny był ledwie o jeden zawodnik więcej.

Mówiąc krótko: przeciętny mundialowy zespół zwykle zabiera ze sobą czterech zawodników na wycieczkę. Ewentualnie: na wszelki wypadek.

W dużej mierze drużyny mundialowe jadą na turniej z gotową już pierwszą jedenastką, w której zmiany uzależnione są tylko od kartek i kontuzji. To nie jest miejsce na eksperymenty i ryzyko.

Wystawia się tych, którym się ufa



Szwedzi na mundialu


Najjaskrawszym przykładem na to jest reprezentacja Szwecji podczas rosyjskiego mundialu. Do dziś stanowi wzór tego, jak powinna prezentować się drużyna ze średniej europejskiej półki na turnieju. Grali konsekwentnie w defensywie, przeprowadzali konkretne kontrataki, byli groźni po stałych fragmentach gry. I przede wszystkim - byli ze sobą zgrani.

Jasno widać, którzy Szwedzi składali się na podstawową jedenastkę, a którzy wchodzili na końcówki meczów. Selekcjoner Janne Anderson dał zagrać 19 zawodnikom, ale pięciu z nich zagrało najwyżej 20 minut na całym turnieju.

Już przed turniejem wytypował swoją żelazną jedenastkę i trzech podstawowych rezerwowych. Reszta piłkarzy była „na wszelki wypadek”. I Szwedzi w takim zestawieniu dotarli do ćwierćfinału.

Choć kibiców często rozpalają kwestie powołań do reprezentacji, to najwięcej dyskusji dotyczy w dużej mierze piłkarzy, którzy na mundialu mogliby zagrać najwyżej kilkadziesiąt minut z co najmniej 270, które może rozegrać drużyna.

Za krótko, by ich oceniać

W Polsce najwięcej dyskutowaliśmy o tym, dlaczego Czesław Michniewicz wziął na mundial Krzysztofa Piątka zamiast Dawida Kownackiego. Mowa tu jednak o zawodnikach, którzy są raczej w drugim, a może nawet trzecim szeregu kadrowiczów. To piłkarze do wejścia z ławki na końcówkę.

Gdy spojrzymy na wszystkie 192 mundialowe drużyny od 1998 roku, widzimy dużą różnicę w rozegranych minutach między jedenastym a dwunastym najczęściej występujących zawodnikiem - to aż jedenaście minut. Ba, to największa taka różnica między kolejnymi piłkarzami.

Tymczasem piętnasty piłkarz rozgrywa przeciętnie dwadzieścia minut w meczu, a dwudziesty niespełna siedem minut. Gdyby wystawić im noty meczowe według standardów polskiego dziennikarstwa, ci piłkarze „grali za krótko, by ich oceniać”.


Mundial to nie jest turniej dla 23 piłkarzy

Z kolei analityk Twenty First Group Aurel Nazmiu zwrócił też uwagę, że w drużynach grających w fazie pucharowej (z wyłączeniem meczu o trzecie miejsce) siedemnasty najczęściej występujący piłkarz rozgrywa zaledwie 47 minut na całym turnieju.

Jeśli więc drużyna nie ma żadnych „darmowych” meczów, kiedy trener da pograć zmiennikom, liczy się w zasadzie tylko podstawowa jedenastka i najważniejsi rezerwowi.

Wszystko wskazuje więc na to, że mundial dla drużyn, które osiągają na nim sukces zaczyna się o wiele wcześniej niż nie tylko pierwszy mecz, ale też nawet pierwszy trening na zgrupowaniu. Zaczyna się miesiące wcześniej, gdy trenerzy ustalają swoją podstawową jedenastkę, a potem się jej po prostu - z drobnymi zmianami - trzymają.

Czy Katar przyniesie duże zmiany?

Wydaje się jednak, że katarski mundial może być wyjątkiem albo początkiem zupełnie innej prawidłowości.

Mamy bowiem turniej rozgrywany w środku europejskiego sezonu, w dużym upale i z pięcioma dostępnymi zmianami. I większymi kadrami, bo drużyna może zabrać na turniej aż 26 piłkarzy.

Termin rozgrywania meczów oznacza, że kontuzji będzie więcej niż na zwykłym turnieju - piłkarze trafiają na mundial z marszu, bez odpoczynku. Meczów zagra więc zapewne najwięcej piłkarzy w historii.

Upał oznacza, że częste zmiany w meczu będą kluczowe, aby zachować intensywność spotkania. Trenerzy muszą więc mieć gotowe schematy zmian w każdym spotkaniu, a nie zostawiać decyzję na ostatnią chwilę, gdy może być już za późno na analizy.

Zmiany oznaczają, że szesnasty najczęściej grający zawodnik ma szansę wystąpić w każdym meczu turnieju, bo jest ostatnim zmiennikiem.

Małą próbkę zobaczyliśmy na Euro 2020, gdzie drużyny mogły przeprowadzić maksymalnie sześciu (jedna dodatkowa w dogrywce) zmian w spotkaniu.


Włosi na EURO 2020

U zwycięzców - Włochów - nie ma już aż tak dużej różnicy między podstawową jedenastką, a zmiennikami. Mogło to też wynikać z kontuzji Leonadro Spinazzolli w ćwierćfinale, ale duży wpływ miało agresywne podejście Roberto Manciniego do zmian. Jak zauważył amerykański dziennikarz Ryan O’Hanlon, Włoch przeprowadził średnio 4,63 zmiany w każdym meczu na mistrzostwach, a w finale dwie wykonał już w 55. minucie.

Być może więc turniej w Katarze będzie pierwszym mundialem, gdy najważniejsza będzie przygotowana grupa może nawet 19-20 piłkarzy. I będzie to mundial zmienników, a nie podstawowych jedenastek.

JACEK STASZAK

Więcej na ten temat: Mistrzostwa Świata MŚ 2022