Na podbój Ekstraklasy: Artur Jędrzejczyk

2016-01-11 19:46:47; Aktualizacja: 8 lat temu
Na podbój Ekstraklasy: Artur Jędrzejczyk Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info/ Ekstrastats

Spontaniczny, pomysłowy i... groźny. Może nawet nieco zwariowany. Wraca ze świeżymi siłami i wielkim doświadczeniem. Wraca, bo od momentu wyjazdu taka myśl krążyła mu w czeluściach umysłu.

Spokój w defensywie

- Zarobię trochę rubli, kupię sobie w końcu jakiś lepszy zegarek, najlepiej złoty, i jestem z powrotem. Przynajmniej tak bym to widział – mówił tuż po zdobytym mistrzostwie w maju 2013 roku. Nawet jeśli Jędrzejczyk nie zarobił oczekiwanej kwoty i nie kupił wymarzonego złotego zegarka, to lepszej okazji na powrót do Legii nie mógł sobie wymarzyć. Drużyna w poprzednim sezonie przegrała walkę o tytuł mistrza Polski z odwiecznym wrogiem z Poznania, a w obecnym po 21. kolejkach traci 5 punktów do pierwszego Piasta Gliwice. Zespół prowadzony już przez Stanisława Czerczesowa ma zakończyć rozgrywki na szczycie tabeli, co zwieńczy obchody 100-lecia istnienia wojskowego klubu. Czy „Jędza” wjedzie do zespołu wicemistrza Polski niczym rycerz na białym koniu i poprowadzi warszawian do jedenastego tytułu mistrza Polski?

Naprawdę, wiele na to wskazuje. 28-letni piłkarz FK Krasnodar przychodzi na półroczne wypożyczenie jako nominalny prawy obrońca, ale w warszawskiej drużynie wzmocni rywalizację na pozycji środkowego defensora. Chociaż zawodnicy Legii mogą pochwalić się nie najgorszą statystyką straconych bramek (21, w ostatnich czterech sezonach po 21. kolejkach mniej mieli tylko w sezonie 2012/13 – 19 goli), to przy słabej formie Jakuba Rzeźniczaka „Jędza” może być skutecznym lekiem na bezsenne noce Michała Pazdana i Dusana Kuciaka. Zwłaszcza, że Jędrzejczyk w swojej karierze rozegrał 22 spotkania na stoperze, większość we wspomnianym już sezonie 2012/13, kiedy wraz z Inakim Astizem stworzył mistrzowski duet obrońców.

Skuteczność pod bramką przeciwnika

Sprowadzenie Jędrzejczyka wzmocni rywalizację w formacji obronnej, ale również podniesie poziom zagrożenia w polu karnym przeciwnika. Legia obok Podbeskidzia Bielsko-Biała i Śląska Wrocław jest najsłabszą drużyną strzelającą bramki po stałych fragmentach gry (19,05 %), a pozyskanie wysokiego, silnego i dobrze grającego głową zawodnika ma wspomóc drużynę w tym aspekcie gry. Zwłaszcza, że wychowanek Igloopolu Dębica potrafi znaleźć się pod bramką rywali. W dotychczasowej karierze zdobył on 8 bramek i zaliczył 11 asyst.


Dobra atmosfera w szatni

Nie od dziś wiadomo, że tytuły zdobywa się nie tylko umiejętnościami, ale również istotną rolę odgrywa tzw. team spirit. Podobnym kluczem doboru zawodników postanowili pójść właściciele Legii, którzy po wypożyczeniu Artura Jędrzejczyka zdecydowali się wykupić z Lechii Gdańsk Ariela Borysiuka – legionistę z krwi i kości. Dwójka byłych piłkarzy „Wojskowych” – szczególnie „Jędza” – mają odmienić oblicze zespołu wnosząc do niego doświadczenie z występów w koszulce z „elką” na piersi oraz nietuzinkowy charakter. Najwięcej oczekuje się od obrońcy FK Krasnodar, który od lat słynie ze swojego specyficznego podejścia do życia. Zabawa, spontaniczność, nutka szaleństwa i świetny kontakt z drugim człowiekiem. Nic z powyższych nie jest mu obce.

Barwne cieszynki


I na koniec to, na co czekają wszyscy kibice oglądający Ekstraklasę. O tym, że Jędrzejczyk należy do sympatycznych, zwariowanych ludzi pisaliśmy już wyżej. Jednak dzięki wspomnianej reakcji na zdobytą bramkę w zremisowanym meczu reprezentacji Polski ze Szwajcarią, nowy-stary obrońca Legii zyskał uznanie fanów w całym kraju. Czy po powrocie do Polski wszyscy czekają już na najbliższy mecz wicemistrza kraju, a warszawscy kibice nie mogą się doczekać kolejnej pomysłowej cieszynki swojego ulubieńca? Jesteśmy o tym przekonani. Takich piłkarzy jak Jędrzejczyk – spontanicznych, rezolutnych, pomysłowych potrzebuje nasza ligowa piłka.