Na podbój Ekstraklasy: Marco Paixão

2016-02-05 14:53:28; Aktualizacja: 8 lat temu
Na podbój Ekstraklasy: Marco Paixão
Źródło: Transfery.info

Wyjeżdżał jako jeden z najlepszych napastników ligi, ale czeskie powietrze mu nie sprzyjało. Zaledwie sześć meczów w Sparcie Praga, brak awansu do Ligi Mistrzów i powrót z podkulonym ogonem. Czy Paixao uleczy Lechię?

Doświadczenie

Portugalczyk urodził się 31 lat temu w Sesimbrze, ale nie tylko wiek świadczy o jego doświadczeniu. Paixao w ciągu ostatnich 10 lat zwiedził aż 11 klubów, a najwięcej wspomnień ma z Polski i Szkocji. Właśnie w barwach Śląska Wrocław i Hamilton Academical FC snajper rozegrał pełne dwa sezony, a świetna postawa w drużynie „Wojskowych” zaowocowała transferem do Sparty Praga, która latem walczyła o awans do Ligi Mistrzów.

Występy we wrocławskiej ekipie bezapelacyjnie pomogły znaleźć 31-latkowi zatrudnienie na Zachodzie. Jednak odgrywanie znaczącej roli w śląskim zespole sprawiło, że o Paixao zaczęto mówić jako o klasowym napastniku. Oparcie gry Śląska na Portugalczyku spowodowało, iż zaliczył najlepszy sezon w karierze, a z Polski wyjeżdżał z mianem snajpera klasy prawie-światowej. Oczywiście w odniesieniu do naszej ligi. To właśnie w kraju nad Wisłą środkowemu napastnikowi udało się przekroczyć magiczną barierę 20 bramek w sezonie, co nie udało się wcześniej w Szkocji i na Cyprze. Paixao w samej Ekstraklasie w sezonie 2013/14 zdobył 21 goli, a łącznie we wszystkich rozgrywkach 27 razy wpisał się na listę strzelców swojego zespołu.

Bramki

Portugalczyk nie mógł wybrać lepszej okazji na wzmocnienie drużyny „Biało-Zielonych”. Lechia zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli, a ich nominalny snajper, Grzegorz Kuświk w 17. meczach zaliczył tylko cztery trafienia. Dlatego kibice gdańskiego zespołu wiążą ogromne nadzieje z przyjściem Paixao – napastnik ma z marszu strzelać gole i poprowadzić obecny klub w górę tabeli. Dokładnie tak jak za starych dobrych czasów w Śląsku Wrocław.

 

To, że Portugalczyk jest w stanie swoją grą odmienić oblicze zespołu, pamiętamy z niedalekiej historii. 31-latek potrafi rozegrać piłkę do lepiej ustawionych kolegów, wykreować sytuację i jak na rasowego napastnika przystało, wie co zrobić z futbolówką, aby ta znalazła się w bramce przeciwnika. Dodatkowym atutem nowego snajpera „Biało-Zielonych” jest wysoka technika użytkowa, co jeszcze bardziej zwiększy prawdopodobieństwo zdobycia bramki. Zwłaszcza jeśli obok siebie będzie miał takich zawodników jak Sebastian Mila, Sławomir Peszko i Michał Mak.

Kontuzje

Jednak umiejętności Paixao przestaną być użyteczne, jeśli Portugalczyk zamiast regularnej gry częściej będzie oddychał szpitalnym powietrzem. W swoim debiutanckim sezonie w Śląsku napastnik rozegrał 37 meczów w Ekstraklasie, co od razu wpłynęło na jego indywidualne statystyki. Natomiast początek rozgrywek 2014/15 rozpoczął od naderwania więzadła krzyżowego, pauzował 165 dni i powrócił dopiero 2 grudnia 2014 roku. Efekt? 20 meczów w lidze i tylko sześć goli.

Paixao jest Lechii potrzebny cały i zdrowy, dlatego trener Piotr Nowak powinien zadbać o szczególną opiekę zdrowotną dla swojego zawodnika. Zwłaszcza, że napastnik przyjechał na zgrupowanie drużyny z lekkim urazem i jego występ w pierwszym wiosennym spotkaniu przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Poczucie humoru

Umiejętności to nie wszystko. 31-latek znany jest również z dużych ambicji, pewności siebie oraz… poczucia humoru. Paixao, jak przystało na prawdziwego Portugalczyka jest bardzo otwartym i wesołym człowiekiem. Nie ma problemów z występami przed kamerą, jest pozytywnie nastawiony do życia, a swoim szerokim uśmiechem zaraża wszystkich dokoła. Być może taki typ zawodnika jest bardziej potrzebny gdańskiej drużynie, która ciągle nie może odkleić łatki „drużyny mocnej, ale tylko na papierze”.

W dodatku spotkanie ze Sławkiem Peszką może do tego stopnia zjednoczyć zespół „Biało-Zielonych”, że w końcu ziści się marzenie o europejskich pucharach. Wszak nie bez powodu spora część polskich studentów jeździ na Erasmusa akurat do Portugalii.