Najgorsze transfery rundy Ekstraklasy według Transfery.info
2016-12-30 00:04:37; Aktualizacja: 7 lat temuNieudany powroty z chińskiej ziemi, rozczarowujące postawy znanych ligowych twarzy i jedyny w swoim rodzaju zagraniczny szrot. Przed Wami najgorsze transfery minionej rundy Ekstraklasy!
10. Mateusz Zachara (bez klubu -> Wisła Kraków)
Były napastnik Górnika Zabrze wrócił do Ekstraklasy po 15 miesięcznym pobycie w Chinach, gdzie reprezentował barwy Henan Jianye. 26-latek znalazł się w innej rzeczywistości. W Wiśle Kraków rywalizował o miejsce w składzie z Pawłem Brożkiem, Zdenkiem Ondraskiem i Krzysztofem Drzazgą, a jego bilans mówi wiele: trzy gole i asysta w 17 meczach nie powala na kolana i potwierdza, że Zacharze jeszcze sporo brakuje do formy sprzed dwóch lat.
9. Sebastian Madera (Jagiellonia Białystok -> Zagłębie Lubin, wolny transfer)Popularne
Z Jagiellonii Białystok odchodził skonfliktowany z trenerem po głośnej aferze z nieodpowiednią dietą, a w nowym miejscu nie należy do czołowych graczy Zagłębia Lubin. Madera wystąpił tylko w czterech meczach (trzy spotkania w Ekstraklasie i jeden występ w Pucharze Polski). Po fatalnej postawie przeciwko Lechii Gdańsk (przegrany 1:2 – przyp. red.) stracił zaufanie Piotra Stokowca i w swoich kolejnych meczach uzbierał tylko 29. minut, głównie w wyniku wymuszonych zmian trenera. 31-latek miał zastąpić Macieja Dąbrowskiego w zespole Zagłębia, ale jak widać nie wyszło mu to najlepiej.
8. Róbert Litauszki (Újpest FC -> Cracovia, wolny transfer)
Do stolicy Małopolski przychodził jako podstawowy obrońca węgierskiego Újpestu i miał być opoką obrony zespołu Jacka Zielińskiego. Niestety, środkowy defensor przegrał rywalizację z Polakami - Piotrem Polczakiem, Hubertem Wołąkiewiczem oraz Piotrem Malarczykiem i w minionej rundzie zaliczył tylko 220. minut.
7. Alvarinho (Jagiellonia Białystok -> Śląsk Wrocław, wypożyczenie)
W poprzednim sezonie w Jagiellonii Białystok mu nie wyszło, więc klub z Podlasia wysłał Portugalczyka na wypożyczenie do Śląska Wrocław. Drużyny prowadzonej przez Mariusza Rumaka (to pod jego wodzą w Zawiszy Bydgoszcz osiągnął najwyższą formę na polskich boiskach) i złożonej z zawodników, którzy mówili w jego narodowym języku. Jednak skrzydłowy ponownie zawiódł: gol i asysta w 20 meczach to rozczarowujący rezultat, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jego występy przeciwko lepszym przeciwnikom. Wtedy zazwyczaj był nieobecny na boisku, a kryjący go obrońcy mogli udać się pod prysznic.
6. Diego Gustavo Ferraresso (Slavia Sofia -> Cracovia, wolny transfer)
Brazylijczyk jest kolejnym obrońcą Cracovii, który jak dotąd częściej niż na boisku, zwiedzał stolicę województwa małopolskiego. W poznawaniu uroków Krakowa z pewnością pomagał mu jego węgierski kolega z zespołu, ale najmniej zadowolony z takiego obrotu sprawy jest Jacek Zieliński. Opiekun „Pasów” po bardzo udanym poprzednim sezonie liczył na solidne wzmocnienia, a dostał graczy słabszych od tych posiadanych.
5. Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin -> Legia Warszawa, ok. 300 tysięcy euro)
Fantastyczna runda wiosenna poprzedniego sezonu i równie dobry początek obecnych rozgrywek zaowocowały transferem do Legii Warszawa. 300 tys. euro to niewielkie pieniądze w porównaniu do całego budżetu mistrzów Polski, ale gra Dąbrowskiego nie była zadowalająca. Były defensor Zagłębia nie potrafił wskoczyć na wyższy poziom, a jego umiejętności zweryfikował katastrofalny mecz z Borussią Dortmund przegrany wysoko 0:6.
4. Roman Gergel (Górnik Zabrze -> Bruk-Bet Termalica Nieciecza, ok. 100 tysięcy euro)
Były pomocnik Górnika Zabrze w sierpniu trafił do drużyny Czesława Michniewicza i z miejsca okrzyknięty został najlepszym transferem klubu z Niecieczy. Gergel w poprzednim sezonie Ekstraklasy w 36 meczach zdobył 10 bramek i zanotował pięć asyst, a jeszcze w 1. lidze zdołał strzelić trzy gole i zaliczyć dwa skuteczne ostatnie podania. W takim razie co się stało z zawodnikiem, który w Zabrzu uchodził za najlepszego gracza, a w Niecieczy znacząco obniżył loty (14 meczów bez gola i asysty)?
3. Steven Vitória (Benfica -> Lechia Gdańsk, wolny transfer)
Kanadyjczyk z portugalskimi korzeniami miał być wzmocnieniem na miarę europejskich pucharów i przyszłego mistrzostwa Polski, ale dziś fani Lechii Gdańsk ciągle muszą liczyć na nieomylność Rafała Janickiego. Od piłkarza, który w swoim CV posiada takie marki jak FC Porto i Benfica musimy wymagać więcej, a jego aktualne możliwości najlepiej przedstawia statystyka występów. Tylko trzy mecze w minionej rundzie, a przecież głównym problemem gdańskiej Lechii jest gra w defensywie.
2. Adam Mójta (Podbeskidzie Bielsko-Biała -> Wisła Kraków, wolny transfer)
Były obrońca GKS-u Bełchatów i Podbeskidzia Bielsko-Biała przychodził do Krakowa jako wzmocnienie lewej obrony „Białej-Gwiazdy”. Dziś wiemy, że ten transfer zwiększył szansę przeciwników, którzy śmiało poczynali sobie na jego stronie boiska. Wolny, zwrotny niczym słoń i zdezorientowany w defensywie. Dobrze ułożona lewa noga to za mało, aby z powodzeniem radzić sobie na poziomie Ekstraklasy.
1. Steeven Langil (Waasland-Beveren -> Legia Warszawa, ok. 500 tysięcy euro)
Grą na pianinie wzruszył setki kibiców, aby kilka tygodni później rozśmieszyć ich nocną imprezą uwiecznioną w mediach społecznościowych. Szybki na boisku i poza nim. W dodatku słabo ogarniający rzeczywistość. Latem za 500 tys. euro przyszedł do Legii jako szybki skrzydłowy z niezłym CV, ale gol w 12 meczach reprezentanta Martyniki o francuskich korzeniach nikogo w Warszawie na kolana nie powalił. Najgorszy transfer minionej rundy LOTTO Ekstraklasy.