Nie trzeba być snajperem, żeby demolować HAT-TRICKAMI... W czyje ślady poszedł Özil?

2016-10-20 13:06:51; Aktualizacja: 8 lat temu
Nie trzeba być snajperem, żeby demolować HAT-TRICKAMI... W czyje ślady poszedł Özil? Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Nieco ponad 30 minut. Tyle czasu potrzebował Mesut Özil, żeby skompletować hat-tricka w spotkaniu z Ludogorcem. Nie grając w linii ataku, to naprawdę spora sztuka. Tym bardziej w Lidze Mistrzów.

W czyje śladyposzedł gwiazdor Arsenalu, który trzy gole w meczu z Bułgaramipoprzedził jeszcze asystą?


Franck
Sauzée(Olympique Marsylia – CSKA6:0,1992/1993)


Hat-trickfrancuskiego środkowego pomocnika, który grywał też nastoperze, był jednym z pierwszych w całej historii Ligi Mistrzów.W spotkaniu z CSKA Francuzi mieli na szpicy m.in. kończącego jużpowoli karierę Rudiego Völlera, ale tamten wieczór należał doSauzée. Na jego dorobek złożył się wykorzystany rzut karny,płaskie uderzenie z szesnastki i zabójczo precyzyjny strzał zdalszej odległości.


43-krotnyreprezentant Francji był jednym z głównych architektów ówczesnegotriumfu Marsylii w Lidze Mistrzów. W sumie we wszystkich spotkaniachzdobył aż sześć bramek.



Gerard López (Valencia – Lazio5:2,1999/2000)

Wychowanek, a obecnie trener drugiej drużynyBarcelony, na przełomie wieków reprezentował barwyValencii. Tamto spotkanie na Mestalla było zwariowane. López po razpierwszy trafił do siatki w 4. minucie, a „Nietoperze”prowadziły już wtedy dwoma golami. Lazio odgryzało się bramkamiSimone Inzaghiego i Marcelo Salasa, ale hiszpański pomocnik byłtamtego dnia nieuchwytny. To dzięki niemu Valencia awansowała do1/2 finału. Tam okazała się lepsza od... Barcelony. Dopiero wfinale musiała uznać wyższość Realu.

Siergiej Siemak(Paris Saint-Germain – CSKA1:3, 2003/2004)


Po pierwszym trafieniu Siemaka Francuzijeszcze odpowiedzieli, ale po dwóch kolejnych już się nie udało.PSG nie potrafiło wykorzystać tego, że przez większą częśćpierwszej połowy grało w przewadze po czerwonej kartce dla DeividasŠemberasa. Siemak poradził sobie z nimi w zasadzie w pojedynkę.Było to ostatnie spotkanie w grupie. Mimo wygranej moskiewski klub zniej nie wyszedł. Skończyło się jednak szczęśliwie, bo kilkamiesięcy później sięgnął po Puchar UEFA.

Lewan Kobiaszwili (Schalke –PSV 3:0,2005/2006)

Legenda gruzińskiej piłki, która stoi zresztąteraz na czele rodzimej federacji. To właśnie z PSV Kobiaszwilistrzelił wszystkie gole w historii swoich występów w LidzeMistrzów. Jego wieczór, bezapelacyjnie. I osiągnięciu kompletnienie umniejsza fakt, że dwa z trzech trafień Gruzin zanotował zrzutów karnych. Dodajmy, że na ławce rezerwowych w tamtymspotkaniu siedział Tomasz Wałdoch.



Kaká(Milan –Anderlecht 4:1,2006/2007)

Brazylijczykma na swoim koncie łącznie 30 bramek w Lidze Mistrzów. Ażdziesięć z nich zanotował właśnie w tamtym sezonie, co miałooczywiście ogromny wpływ na zgarnięcie pucharu przez Milan. Wmeczu grupowym z Anderlechtem wychodziło mu niemal wszystko.Hat-tricka zaczął kompletować od wykorzystania karnego po faulu naAlberto Gilardino. Później wykończył dogranie ze skrzydłaCafú ipopisał się znakomitym uderzeniem z dystansu.


Jádson (Szachtar –Basel 5:0, 2008/2009)


Mówisię, że to on natchnął LuizaAdriano, który później sam trzykrotnie strzelał co najmniej trzygole w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. W meczu zBasel brazylijski snajper zresztą również przebywał na murawie.Wtedy jednak najmocniej błyszczał występujący za nim Jádson.Strzelanie rozpoczął w pierwszej połowie, a dzieło skończył poprzerwie. Na strzelenie dwóch goli i zanotowanie asysty potrzebowałraptem 10 minut.




Arturo Vidal(Juventus –Kopenhaga 3:1, 2013/2014)

Wmeczu z Duńczykami Chilijczyk wykorzystał dwa karne - jednegopodyktowanego za zagranie ręką, a drugiego za faul na FernandoLlorente. Chwilę po tym drugim skompletował hat-trickawykorzystując świetne dośrodkowanie Paula Pogby.- Zapamiętam ten mecz na bardzo długo.To pierwszy hat-trick w mojej karierze. Na pamiątkę zabrałem dodomu piłkę, którą wręczę mojemu synowi. Kiedyś ze szczegółamibędę opowiadał mu o tym wieczorze - przyznał już po ostatnimgwiazdku.

Jesteśmy przekonani, że z
Özilembędzie podobnie.