Radomiak w drodze po marzenia. Sensacyjny beniaminek nie chce się zatrzymać
2022-02-06 19:49:12; Aktualizacja: 2 lata temuRadomiak Radomiak rozpoczyna w poniedziałek rundę wiosenną meczem u siebie z Wisłą Płock. Niepokonani w lidze od 25 września podopieczni Dariusza Banasika jesienią zaliczyli spektakularny rajd aż pod samo podium PKO Ekstraklasy i nie zamierzają zwalniać tempa.
- W klubie jest pełna pokora, rozsądek, ale i poczucie, że skoro udało się zrobić już tak wiele, to czemu nie poszukać czegoś więcej? - mówi nam Szymon Janczyk, dziennikarz Weszło, obserwujący beniaminka od lat i żyjący blisko drużyny, zapytany o europejskie aspiracje Radomiaka. - W Radomiu dobrze wiedzą, że kluby, które go wyprzedzają, ale i kilka będących za nim w tabeli, ma mocniejsze kadry, zrobiło lepsze transfery. Tyle że latem przecież też nikt nie dawał drużynie Banasika większych szans. Nikt nie napala się na podium, nie ma niezdrowej gorączki, ale też nikt nie boi się powiedzieć - 'owszem, będziemy walczyć!'.
Coś z niczego
Klub z Radomia latem wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po 36 latach przerwy. Wejście miał całkiem sympatyczne - z Poznania wywiózł mocno szczęśliwy punkt po bezbramkowym remisie, a potem ograł u siebie Legię 3:1. Powiało optymizmem. Potem jednak beniaminek trochę wyhamował, nie mógł złapać odpowiedniego rytmu. Była to jednak stabilizacja na i tak niezłym poziomie, której przełamaniem okazała się… porażka w Mielcu 25 września.Popularne
Od tego dnia Radomiak jest niepokonany. Gdy 19 grudnia beniaminek ogrywał w stolicy Legię aż 3:0, w ekipie gości radość mieszała się z delikatnym rozczarowaniem. Rozczarowaniem tym, że wydłużona runda jesienna już się kończy. Wygrane mecze z Lechem i „Wojskowymi” rozbudziły apetyty i spowodowały, że nowy ligowiec kończył 2021 rok mając na koncie 35 punktów (9-8-2). To dało Radomiakowi sensacyjną czwartą lokatę, ale z tą samą liczbą oczek, co trzeci Raków i raptem o dwa mniej od wicelidera ze Szczecina. Jest to rezultat, który daje piłkarzom z Radomia miano jednego z czterech najlepszych beniaminków w całej Europie w trwającym sezonie!
📈 Best-performing promoted clubs in European top flights:
— The Sweeper (@SweeperPod) January 25, 2022
🇧🇪 Union Saint-Gilloise (2.3 points per game)
🇨🇾 Aris Limassol (2.0)
🏴 Hearts (1.86)
🇵🇱 Radomiak Radom (1.84)
🇲🇰 Bregalnica Štip (1.61)
🇹🇷 Adana Demirspor (1.61)
🇳🇱 Cambuur (1.5)
🇷🇺 Krylia Sovetov (1.5) pic.twitter.com/qmxl6SA5Uc
A to wszystko bez wielkich pieniędzy. Bez masowego wzmocnienia kadry przed sezonem grupą ogranych, znanych ligowców. Bez wielkiego szumu. Dariusz Banasik stworzył coś z niczego, a Radomiak zjednał sobie sympatię wielu bezstronnych kibiców grą ofensywną, pozbawioną kompleksów, przyjemną dla oka.
Na ostateczny kształt kadry jeszcze poczekamy
Znakomita runda jesienna sprawiła, że Radomiak nie musi się już w zasadzie oglądać za siebie i obawiać o utrzymanie. Cel nadrzędny na sezon 2021/22 udało się już praktycznie zrealizować. W związku z tym zmienia się optyka - teraz marzeniem jest pójść drogą Piasta Gliwice, Zagłębia Lubin czy Górnika Zabrze - trzech beniaminków, którzy w ostatnich dziesięciu latach zakwalifikowali się do europejskich pucharów za sprawą występów w lidze. Był jeszcze bydgoski Zawisza w sezonie 2013/14, który na taką promocję zapracował wygraną w Pucharze Polski.
- Kadra na rundę wiosenną na pewno nie jest jeszcze zamknięta i wydarzyć się może sporo” - mówi nam Janczyk. - Tym bardziej, że na pewno na przynajmniej cały luty wypadli Filipe Nascimento i Dawid Olejarka, przez co kadra zespołu nie jest w tej chwili specjalnie imponująca liczbowo. Gdy wypadnie ktoś jeszcze z powodu kartek czy urazu, pole manewru trenera Banasika będzie naprawdę wąskie. Klub pracuje nad transferami i z pewnością w najbliższych tygodniach coś w tym temacie się wydarzy.
Klub ma na celowniku Daniela Łukasika i kilku zagranicznych piłkarzy. Możliwe, że zamknięcie się transferowego okienka w ubiegłym tygodniu na wielu europejskich rynkach, te poszukiwania i ewentualne rozmowy przyspieszy. Na ten moment praktycznie przesądzone jest, że po udanych testach umowę z Radomiakiem podpisze 30-letni Brazylijczyk Jo Santos z Al-Riffa SC z Bahrajnu. Lewoskrzydłowy może nawet jeszcze w lutym stać się jednym z motorów napędowych beniaminka.
- Warto zaznaczyć, że w Radomiaku nie chcą robić transferów na hurra, byle tylko poszerzyć kadrę na już. W klubie myśli się perspektywicznie, patrzy dalej wprzód niż tylko na perspektywę następnych dwóch-trzech miesięcy. Nic na siłę, na już, być może na jakiegoś zawodnika przyjdzie poczekać do lata i działacze są na to przygotowani - kwituje Janczyk.
Karwot i Cele oczarowaniami wiosny?
W związku z kontuzjami oraz odejściem Michała Kaputa do Piasta, pojawiają się szanse dla piłkarzy, którzy dotąd byli na drugim albo nawet i trzecim planie. Janczyk nie miał wątpliwości ze wskazaniem nazwisk, które mogą tej wiosny oczarować: - Meik Karwot jeszcze w 1. lidze był podstawowym piłkarzem, ale jesienią grał niewiele. Teraz wydaje się, że jego rola wzrośnie i może być jednym z wygranym rundy wiosennej. W Radomiaku jest już od kilku lat, w klubie wiedzą, na co go stać. Dobrze prezentował się w sparingach, a w związku z sytuacją kadrową, na pewno dostanie więcej szans. Drugim piłkarzem, który powinien mocniej wiosną zaznaczyć swoją obecność w Radomiaku, jest Thabo Cele. Jesienią stopniowo wchodził do zespołu, bez pośpiechu, a teraz mocno pompuje go trener Banasik. To on powinien wejść w buty Kaputa.
Patrząc z boku na ruchy Radomiaka, przygotowania do wiosny, a także słuchając Janczyka, można wywnioskować, że w klubie panuje spokój. Żadnych nerwowych, nerwowych ruchów, przesadnego pompowania balonika ani też uciekania od pytań o walkę o podium. Beniaminek zamierza dalej podążać drogą, którą obrał wiele miesięcy temu. Nie oglądając się na zamieszanie ze stadionem (to temat na zupełnie oddzielne opowiadanie), na wzmocnienia rywali, ich aspiracje.
W Radomiu nie ma też wielkich obaw o to, jak drużyna może się zmienić latem. Janczyk akcentuje, że klub jest przygotowany na odejścia Rossiego, Angielskiego czy Mauridesa, ale jako że ze wszystkimi ma długoterminowe kontrakty, będą to transfery gotówkowe, co znacząco zmienia optykę. - Jest już lista tych, którzy mogą przyjść w ich miejsce. To naturalne, że Radomiak dla wyróżniających się zawodników nie jest punktem docelowym w karierze, gdzie indziej można zarobić więcej albo powalczyć o jeszcze wyższe cele. Normalna sprawa. Tak samo trener Banasik odejdzie pewnego dnia do mocniejszego, bogatszego klubu, ale nikt w Radomiu nie zadręcza się tym, to nie wpływa na entuzjazm w zespole i atmosferę walki o ligowe podium. Wprost przeciwnie, myśli się o coraz lepszych piłkarzach, o co będzie łatwiej mając w perspektywie letnie przelewy z Ekstraklasy i Canal Plus. Pozycja negocjacyjna klubu już jest lepsza niż jeszcze pół roku temu, a powinna tylko rosnąć - podkreślił.
Za Radomiakiem najlepszy rok w historii klubu, ale nikt w klubie nie wypina piersi po ordery i nie osiada na laurach. Wspomniane wcześniej Piast, Zagłębie i Górnik pokazały, że dobra passa ligowego beniaminka nie musi kończyć się na dobrej rundzie jesiennej. W futbolu zarządzanie sukcesem bywa jednak znacznie trudniejsze niż porażką, o czym w Radomiu muszą pamiętać.
ANDRZEJ CAŁA