Jeśli nie PSG, to Sevilla. Nie żartujmy z City czy Juve! [OPINIA]
2016-12-31 20:55:13; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Okno transferowe zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim jeszcze większa liczba spekulacji i nowinek z całego piłkarskiego świata.
Różnica jedynie w tym, że liczba potwierdzonych transferów nieco wzrośnie. Z punktu widzenia polskiego kibica, to okienko może być równie interesujące jak poprzednie. Niektóre spekulacje z ostatnich tygodni są jednak mocno naciągane. Zwłaszcza te dotyczące Grzegorza Krychowiaka.
Polski pomocnik ma w PSG wielkie problemy. Gra mu nie idzie, jest daleki od dyspozycji z Euro 2016, na boisku pojawia się rzadko. Jakby tego było mało, we francuskich mediach pojawiły się plotki rzekomo wychodzące z szatni mistrza Francji, mówiące wprost, że Krychowiak się do PSG nie nadaje. Ma być zbyt słaby technicznie i nie pasować do ofensywnego stylu gry. Zwłaszcza ten drugi aspekt jest całkiem możliwy, znamy Grzegorza przede wszystkim z rozbijania ataków przeciwnika i odbierania mu piłki.
W ostatnich dniach pojawiały się szokujące, równie jak zabawne, doniesienia o tym, jakoby z pomocą Krychowiakowi miały przyjść Juventus czy Manchester City. Przejście do któregoś z tych zespołów wydaje się jednak tak prawdopodobne jak transfer do Legii. Taki ruch mógłby być nawet ciekawy, „Krycha” trzeci raz z rzędu powalczyłby o Ligę Europy (tak, polski kibicu, więcej wiary!).
W jaki sposób piłkarz niepasujący do ofensywnie grającej drużyny PSG w średniej lidze (umówmy się, Ligue 1 sporo brakuje do Premier League), miałby odnaleźć się w Anglii? Powoływanie się na kontuzję Ilkaya Gundogana jest o tyle nietrafione, że reprezentant Niemiec jest piłkarzem kreującym grę, a przecież właśnie pojawiły się plotki, że ten element sprawia Polakowi problemy. W dodatku trenerem City jest Pep Guardiola, zakochany w piłkarzach wszechstronnych, świetnych technicznie i kreatywnych. Znajdzie się sporo lepszych nazwisk niż Krychowiak, przynajmniej na dzień dzisiejszy.
Z kolei w Juve pomysł na naszego rodaka miał się pojawić w kontekście odejścia Paula Pogby. Plan równie trafiony co zastąpienie Gundogana. Juventus to mistrz Włoch, ofensywnie grająca drużyna z bramkostrzelnym Higuainem czy wciąż rozwijającym się (a już świetnym!) Paulo Dybalą. Do tego jest Pjanić i linia defensywnych pomocników pod wodzą Samiego Khediry, który jest przecież aktualnym mistrzem świata. Obok Khediry grywają Sturaro i Marchisio, więc miejsca dla Polaka byłoby tyle samo co w PSG. Musiałby od początku zaczynać walkę o miejsce w nowym klubie. Po co?
W Paryżu jest jednak problem. Lada dzień może polecieć głowa trenera Emery’ego, bo jego drużyna nie zachwyca. A jeśli do tego dojdzie, schody dla Krychowiaka będą jeszcze bardziej strome. To właśnie Unai Emery zna go przecież doskonale z Sevilli. Jeśli Grzesiek nie przekonał Hiszpana, jak przekona do siebie innego szkoleniowca? A może dobrym pomysłem byłby powrót do Sevilli przynajmniej na półroczne wypożyczenie?
W stolicy Andaluzji bryluje Steven N’Zonzi, jednak wciąż pamiętają tam herosa z Polski. Jeżeli miałby szukać powrotu do formy w innym miejscu niż Paryż, Sevilla wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem. Bez procesu aklimatyzacji w nowym klubie, poznawania kolegów, zgrywania się z nimi. Nowym elementem byłaby filozofia trenera, którym od tego sezonu jest Argentyńczyk Jorge Sampaoli. Latynosowi jednak musiałby się spodobać zadziorny i cholernie ambitny walczak w środku pola.
Grzegorzowi życzymy jednak przebicia się do pierwszej drużyny PSG, udanej wiosny na francuskich boiskach i w Lidze Mistrzów. A autorom spekulacji może nieco więcej powagi.
TOMASZ OLCZAK