OPINIA: Wszechstronnie świetny interes przy Bieliku

2015-01-15 14:53:00; Aktualizacja: 9 lat temu
OPINIA: Wszechstronnie świetny interes przy Bieliku Fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: Transfery.info

Krystianowi Bielikowi można napisać teraz tak naprawdę jedno: chwytaj szansę, nie słuchaj słabych (chociaż może i życzliwych) doradców.

Transfer do Arsenalu jest najlepszym, co może spotkać 17-letniego chłopaka, grającego profesjonalnie w piłkę. Na tyle młodego, żeby zdążyć ze zmianą pewnych nawyków; na tyle "wiekowego", by świadomie skorzystać z szansy.

Że Bielik nie boi się odważnych zmian, zdążył już pokazać. W 2014 roku przeniósł się z Poznania do Warszawy. Bo uważał, że Legia ma mu więcej do zaoferowania, sportowo i finansowo. Czas pokazał, że się nie mylił. Teraz wykorzystuje dokładnie tych samych argumentów, przenosząc się do Londynu. 

Arsenal da mu oczywiście dużo więcej niż Lech i Legia razem wzięte. I naprawdę bez znaczenia jest, czy zostanie gwiazdą "Kanonierów", czy zagra jedynie kilkanaście minut w Pucharze Ligi. Doświadczenie będzie bezcenne, a wpis w CV zrobi wrażenie na każdej szerokości geograficznej. W Londynie spotka się choćby z najlepszymi trenerami, w tym menadżerem Arsene'em Wengerem, z którym miał już zresztą sposobność porozmawiać. To też świadczy o podejściu do szerzej nieznanego utalentowanego zawodnika. Dzięki szybkiemu transferowi, Bielik dostanie szansę nie tylko poznania innych perspektyw treningowych, ale też bardzo ważne: kulturowo-językowych, co przecież  wpływa choćby na pewność siebie.

Dla Arsenalu to nie będzie wielki wydatek. Ot, wliczona w koszty inwestycja, która może, ale nie musi się zwrócić. Zakładając niekoniecznie optymistyczny wariant, Arsenal za 2-3 lata odda go za kwotę bliską tej zakupu. W przypadku mocniejszych rynków, jak np. chorwacki, Anglicy przy takim zawodniku musieliby się liczyć z wydatkiem dwu- lub trzykrotnie większym. Tutaj teoretycznie więcej ryzykują, ale za mniejsze pieniądze. Wszystko się zgadza.

Legia zyskuje niebagatelną kwotę za piłkarza, którego kupiła w lipcu minionego roku za raptem 50 tysięcy złotych. PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY ZŁOTYCH! Zakładając kwotę sprzedaży w wysokości 2,4 miliona funtów i dzisiejszy przelicznik funta na złotego, daje to przebicie 262-krotne. Po sześciu miesiącach. 

Trudno przewidzieć, jak potoczyłaby się kariera Bielika w Legii. Mógłby przebić się do pierwszego składu, zostać gwiazdą Ekstraklasy i przebierać w ofertach. Mógłby, ale nie musiał, bo można zbadać predyspozycje genetyczne, ocenić potencjalny rozwój zawodnika, ale nigdy wszystkich czynników nie weźmie się pod uwagę. W dodatku patrząc na kwoty transferowe za Polaków, odchodzących z Ekstraklasy, trudno przypuszczać, żeby ktoś wyłożył znacząco większa kwotę. Za ukształtowanego polskiego defensywnego pomocnika pewnie więcej zapłaciliby np. Rosjanie, ale czy tam widzieliby Bielika obecni przeciwnicy transferu?

Gratulacje dla samego Krystiana Bielika, agenta Cezarego Kucharskiego, prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego i całej ekipy stojącej za przeprowadzką. Tak się robi biznes zadowalający wszystkie strony.