Tak zachowuje się klasowy piłkarz. Wasyl na kapitana!

2012-10-24 20:20:12; Aktualizacja: 12 lat temu
Tak zachowuje się klasowy piłkarz. Wasyl na kapitana! Fot. Transfery.info
Bartłomiej Rakuzy
Bartłomiej Rakuzy Źródło: transfery.info

31 sierpnia 2009 roku podczas ligowego meczu Anderlechtu ze Standardem Liege noga Marcina Wasilewskiego została wręcz zmiażdżona po zdecydowanie brutalnym i świadomym faulu Axela Witsela. Po ponad 3 latach obaj zawodnicy znów stanęli oko w oko.

Spotkanie obu zespołów to z poza boiskowego punktu widzenia przede wszystkim konfrontacja Wasyla z Belgiem Axelem Witselem. Gdyby takie spotkanie miało miejsce w Premier League to angielskie gazety od tygodnia rozpisywałyby się na temat tego, czy podczas przedmeczowej prezentacji Wasyl poda rękę Witselowi. A miał powód by tego nie robić. Oto on:

 
W pierwszej chwili wydawało się, że to koniec jego sportowej kariery i do piłki raczej już nie wróci. Reprezentant Polski wykonał jednak niesamowitą pracę i po niecałym roku znalazł się w kadrze Anderlechtu na ostatni ligowy mecz z Sint-Truiden i wszedł nawet na ostatnie, symboliczne parę minut. Polak przebył drogę z piekła do nieba i już teraz oglądając jego grę można odnieść wrażenie, że po kontuzji, ani w nodze, ani w jego głowie, nie ma już żadnego śladu. 
 
Sytuacja w jakiej znalazł się Wasilewski to horror w porównaniu z tym co przeżywał Wayne Bridge nie podając ręki Johnemu Terry'emu oraz z tym, czym elektryzowała się cała Anglia gdy Luis Suarez nie przywitał się z Patrickiem Evrą. Z perspektywy Wasyla zwłaszcza przykład Urugwajczyka to zwykła szopka, której historia ostatecznie powinna kończyć się na pierwszych stronach angielskich tabloidów. 
 
Spotkanie obrońcy Anderlechtu z Witselem na pewno nie było łatwe, a Polak sam zapowiedział, że będzie mu trudno podać rękę człowiekowi, przez którego stracił cały rok piłkarskiego życia. Ostatecznie, za lekkim naciskiem właścicieli klubu, którzy niespecjalnie takie sytuacje chcieliby oglądać, Wasyl zgodnie z zasadą fair play i zdrowym rozsądkiem podał rękę Belgowi i choć tego momentu nie uchwycił realizator meczu, to belgijskie media już piszą, że było to niezwykle chłodne i bardzo niechętne przywitanie. No ale było i to jest najważniejsze. 
 
Fot. Belga
 
Dla mnie Wasyl wykazał niezwykłą klasę i pełnię profesjonalizmu. Mecz piłkarski bez względu na okoliczności zawsze powinien pozostawać tylko (ale też aż) meczem piłkarskim, gdzie obowiązują pewne zasady. Podawanie sobie rąk przed każdym spotkaniem przez zawodników obu drużyn powinno być tak samo oczywiste jak to, że rzut karny strzelany jest z jedenastu metrów. Tu nie ma dyskusji, wychodzisz na boisko to przez 90 minut zaakceptuj pewne zasady, które na nim obowiązują. I jest to przesłanie głównie dla Luisa Suareza, który widząc to co przeżył Wasyl powinien się po prostu wstydzić tego co zrobił. 
 
Jak widać zwykłe podanie ręki może być tematem wielu esejów, rozprawek czy nawet prac magisterskich. Dlatego kochamy futbol, ale z tej sytuacji ja wyciągam jeden niezwykle ważny wniosek. Po biletowej wpadce, kontuzji i mocnemu zachwianiu pozycji kapitana jaką obecnie dzierży Jakub Błaszczykowski możemy być pewni, że Marcin Wasilewski będzie co najmniej tak samo dobrym, jeśli nie lepszym przywódcą zespołu. Pokazał to pełniąc rolę kapitana w meczu z Anglią oraz dzisiaj, zdobywając się na gest, na który nie stać wielu klasowych piłkarzy. Udowodnił, że jest postacią wielkiego formatu, a właśnie taka osoba powinna w najbliższych latach prowadzić naszą reprezentację do kolejnych zwycięstw. Wasyl na kapitana!