Adam Godlewski: Dobrze by było, gdyby Francuzi zapukali do finału LM

Jak Pan myśli, kiedy zapadną pierwsze, poważniejsze zmiany w PZPNie?

Ja myślę, że takie zmiany i decyzje już zapadły. Jest przecież nowy, kluczowy dla całego środowiska sekretarz generalny, szef departamentu do komunikacji mediów, chyba najważniejszego dla całego wizerunku PZPN. No i jest decyzja w sprawie budowy siedziby. Wszyscy co prawda spowiedziewali się, że ta budowa zostanie odwołana, no ale na podjęcie takiej decyzji potrzeba więcej czasu i zdaje się, że akurat w tej kwestii nie ma jedności w nowym zarządzie. Generalnie jest nowy styl prezentowania pomysłów PZPN, nowy styl komunikacji Prezesa z mediami. To już nie jest Grzegorz Lato, który zasłaniał się okularami czy współpracownikami. To jest już bardziej niczym Barack Obama vs
Mitt Romney w trakcie kampanii prezydenckiej w USA, także to dla mnie zmiany na lepsze.

Maciej Sawicki to odpowiedni wybór na sekretarza generalnego?

Za wcześnie dzisiaj, by oceniać Sawickiego. Dla mnie nie jest to nowa postać, pamiętam go jak grał w Legii i strzelał bramki na poziomie Ekstraklasy, także to nie jest taki przeciętny piłkarz jak mówił Boniek. Musimy mu dać przynajmniej 100 dni, by zobaczyć co potrafi.

Podoba się Panu skład nowego zarządu? Bo to taka mieszkanka, nowe twarze - piłkarze, są też tzw."starzy wyjadacze" w PZPNie...

Chyba nie ma sensu dyskutować nad tym, bo to jest ciało wybrane w trakcie zgromadzenia wyborczego. Ale chyba to taki jednomyślny skład, wiem, że nie podobał się niektórym Bogdan Rudolf, ale to na tyle intelikentny człowiek, że potrafi się dostoswać do reszty i wymagań.

Piłkarze chyba nieco się przestraszą po wypowiedzi Bońka, "że chciałby ich zobaczyć grających w błocie po kostki"

Ja nie sądzę, by grali zawodnicy w takich warunkach. Jeżeli zostanie przyjęta koncepcja Stadionu Narodowego i będzie dobry kontakt z Ministerstwem Sportu to myślę, że nawet Prezes PZPN dorzuci się do całego przedwsięziecia i myślę, że murawa będzie zadowolająca dla wszystkich.

Trochę teraz o typowo piłkarskich tematach. Podobał się Panu mecz Realu z Borussią?

Trudno, żeby się nie podobało. To football na najwyższym poziomie. Wreszcie z udziałem Polaków, tylko na usta się ciśnie "dlaczego tak świetnie nie grają w reprezentacji." Wydaje mi się, że to bardziej wina partnerów z kadry, niż systemu gry czy kolejnych selekcjonerów. System trzeba ustawiać pod określonych wykonawców, a jednak nie mamy
takich jak w Borussi.

Mimo wszystko widać jakiś skok jakościowy w Borussi?

Ja specjalnie nie widzę pójścia do przodu Borussi. Tym razem są inaczej ułożone proporcje. Dalej Borussia nie radzi sobie na wszystkich frontach, tylko tym razem bardziej skupiła się na Lidze Mistrzów, bo dwa ostatnie sezony były przegrane. Już nawet kibice mogą być zmęczeni sukcesami w kraju, a ich brakiem zagranicą. Także widać ewidentny nacisk na Ligę Mistrzów.

Co się dzieje z Realem w tym sezonie? Królewscy chociażby w Lidze Mistrzów osiągają na razie przeciętne wyniki.

Pamiętajmy, że sezon jest bardzo długi. Najwyraźniej Jose Mourinho zachował się trochę jak Aleksander Wieretielny, trener Justyny Kowalczyk. Nie przygotował optymalnej formy na początek sezonu, tylko bardziej na połówkę lub nawet koniec rozgrywek. Real niezależnie od wszystkiego powinien wyjść z grupy LM, natomiast to co ma najlepszego powinien pokazać od fazy pucharowej.

A widzi Pan różnicę pomiędzy w Barcelonie (tym głównym kandydatem do tytułu) Villanovy, a Guardioli?

Chyba jednak brakuje takiego charyzmatycznego szkoleniowca jakim był Guardiola.
Barcelona wygrywa ale nie zachwyca. Może nie tylko zależy od trenera, inne drużyny mogą już rozgryzać styl Barcy. Zaczynają czytać Messiego i tiki takę w wykonaniu Barcelony.

Wymarzony finał Ligi Mistrzów w tym sezonie?

Dobrze by było, gdyby Francuzi zaszli w końcu wysoko. To kraj, który wymyślił europejskie puchary. W tej chwili mają najbogatszy klub w Europie z Ibrahimoviciem, więc myślę myślę, że dobrze by było, gdy tam zapukali, a z kim będą grali czy z Realem czy z Barceloną to chyba nie ma już większego znaczenia.