Dawid Szulczek: Będziemy walczyć o to, aby się utrzymać

2023-06-23 21:41:55; Aktualizacja: 1 rok temu
Dawid Szulczek: Będziemy walczyć o to, aby się utrzymać Fot. Tomasz Folta / PressFocus
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk Źródło: Transfery.info

Po zakończeniu pierwszego treningu, inaugurującego przygotowania zespołu Warty Poznań do nowego sezonu Ekstraklasy, trener Dawid Szulczek odpowiedział na pytania dziennikarzy, a wśród nich był przedstawiciel Transfery.info.

Dziennikarze: Już powoli wkraczacie w ten etap przygotowań bazowych, za Wami pierwszy trening, jak nastroje?

Dawid Szulczek: Mieliśmy już treningi, które zawodnicy realizowali według rozpisek, bo chcieliśmy od razu wchodzić w przygotowania z wyższego poziomu. Jak widać, po tym klimacie, jaki dzisiaj nam towarzyszy [rozmowa odbyła się 20.06 - przyp.red.], pogoda jest świetna, boisko kapitalnie przygotowane. Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz miałem okazję z drużyną wyjść na tak dobrze przygotowane boisko. Było ono świetnie przygotowane już wcześniej, ale myślę, że ten stan jest bliski perfekcji. Towarzyszą nam dobre nastroje, wszyscy są po wypoczynku, jest dużo świeżej, pozytywnej energii. Dajemy też szansę młodzieży, teraz jest taki okres, że jest nas jeszcze trochę mniej, więc możemy się jej trochę przyjrzeć, a może ktoś z nich zaskoczy i będziemy mieli za chwilę kolejnego Kajetan Szmyta.

Jakie są plany na najbliższe dni, tygodnie? Co teraz, w tym pierwszym tygodniu i w kolejnych dniach?

Jutro mamy badania motoryczne, wydolnościowe, przejdziemy też badania krwi, mamy pomiary wagi, nad wszystkim czuwa trener przygotowania motorycznego. W czwartek robimy trening regeneracyjny, bo te badania są mocnym wydatkiem energetycznym. W piątek gramy sparing z kadrą Polski do lat dziewiętnastu. To jest jej ostatni etap przygotowań do bardzo ważnych spotkań [mistrzostw Europy, które w tej kategorii wiekowej odbędą się na Malcie w dniach 3-16.07 - przyp. red.] i cieszymy się, że możemy zagrać z drużyną, która jest na innym etapie, też będziemy mogli zweryfikować chociażby naszą młodzież na tle najlepszych w Polsce w tym roczniku [na wspomnianej wyżej imprezie wystąpią piłkarze z rocznika 2004 i młodsi - przyp. red.]. Jedziemy w tym celu do Opalenicy, z tego co wiem, to ten sparing na życzenie kadry Polski będzie zamknięty, ale dla nas, to na pewno dobra informacja, że tych sparingów jest dużo. Mamy sporo zawodników, którzy z klubu odchodzą, więc wolimy więcej grać, aby tę drużynę na nowo zgrywać. Zupełnie inaczej było w zimę, kiedy wszyscy zostali, doszedł tylko z takich ważniejszych zawodników Stefan Savić, więc wtedy te dwa sparingi, które zaplanowaliśmy wystarczały nam, aby przygotować się do meczu z Rakowem. Teraz zdecydowanie musieliśmy iść w drugą stronę, czyli trochę tych gier kontrolnych nadłożyć.

Słowo sparing pojawiło się już kilka razy w Pana wypowiedzi. Zapytam, więc o Farul Konstanca, bo to pewnie z perspektywy kibiców najciekawszy rywal, z którym zmierzycie się podczas letnich przygotowań. To spotkanie już na początku lipca, na sam początek zgrupowania w Grodzisku, prawda?

Tak, zdecydowanie jest to mocny rywal, ale gramy też z Pogonią Szczecin, Cracovią, Mladą Boleslav, po drodze mamy też kadrę Polski do lat dziewiętnastu, Chrobrego Głogów i na koniec Polonię Środa Wielkopolska. Biorąc pod uwagę, że chciałbym tych najmocniejszych zawodników wystawiać na tych najmocniejszych rywali, to jeżeli przykładowo Mateusz Kupczak będzie grał z Farulem Constanca [aktualny mistrz Rumunii - przyp. red.], Pogonią, Cracovią i na koniec jeszcze z Mladą Boleslav, to po czterech takich sparingach będziemy w stu procentach gotowi, aby przystąpić do ligi i dobrze się prezentować. O tych zawodników, którzy będą z nami trenować od początku jestem spokojny. Wiadomo, że będą też transfery w trakcie, będą też wracać zawodnicy po urazach, więc ta liczba naszych piłkarzy będzie wzrastać. Pewnie będzie maleć trochę liczba młodzieży, ale zostanie ta najbardziej wyselekcjonowana.

Wiemy też, że na dzisiejszym treningu nie było pełnego składu, zabrakło kilku zawodników. Jaki jest status takich zawodników, jak chociażby Kajetan Szmyt?

Kajtek Szmyt wczoraj grał w reprezentacji do lat dwudziestu jeden, więc teraz ma urlop, wróci do nas za kilka dni. To samo dotyczy Niilo Mäenpy. Jeśli chodzi o Adama Zrelaka i Stavropoulosa, to obu czeka jeszcze kilka tygodni przerwy, leczą urazy. Pewnie na pierwszy mecz ligowy może być trudno, aby byli gotowi, ale myślę, że w okolicach sierpnia dołączą już do drużyny w meczach ligowych. Planujemy, aby na obozie rozpoczęli treningi [Warta Poznań w dniach 2-14.07 będzie przebywać na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim - przyp. red.], Adam Zrelak z drużyną, Stavropoulos indywidualnie. Myślę, że w okolicach drugiej-czwartej kolejki możemy się ich spodziewać na boisku.

Co to są za kontuzje?

Obaj mają problemy z kolanem. Są to takie urazy, że jak jest rytm meczowy, to w sumie można grać, ale jak przychodzi moment, że schodzi ciśnienie, to nagle się okazuje, że jednak lepiej to podreperować. Podchodzę też do tego tak, że gdybyśmy mieli parę meczów do końca, to gramy, ale jeżeli przed nami jest cały sezon, to wolę mieć tych zawodników zdrowych i jeżeli nawet nie będą zdolni do gry w pierwszej czy drugiej kolejce, to dostaną szansę inni, a oni będą później mieli w stu procentach komfort psychiczny, wiedząc, że mają zdrowy organizm. Po drugie, mamy z Adamem Zrelakiem przetrenowane, to że zawsze się leczy, jak jest okres przygotowawczy, ale jak potem trzeba, to wchodzi, gra i jest świetnym zawodnikiem. Ze Stavropoulosem się dopiero nauczymy, czy to da efekt. Kuba Kiełb już skończył treningi indywidualne, zaczyna z drużyną, nie zagra w najbliższym sparingu, może zobaczymy go z Farulem, jak nie z Farulem, to myślę, że z Pogonią już tak. Podobnie Sarbinowski, to też jest kontuzja, która była już pod koniec sezonu. Miguel Luis po urazie już się wyleczył, nie zagra jeszcze teraz w springu, ale już z Farulem będzie na sto procent.

Ma Pan na pewno w głowie kadrę na nowy sezon, ile z dyrektorem sportowym planujecie transferów?

Przede wszystkim cieszę się, że tacy zawodnicy, jak Adrian Lis czy Kuba Kiełb przedłużyli umowy i są z nami, bo to też są ważne kwestie. Natomiast, jeśli chodzi o transfery, to mamy swoje ustalenia, jest konkretna liczba. Za Roberta Ivanova przychodzi dobry stoper, za Janka Grzesika przychodzi dobry wahadłowy, za Enisa Destana przychodzi dobry napastnik. Mamy swoje terminy. Nie chciałbym wychodzić przed szereg, ja jestem trenerem i zajmuję się trenowaniem, są osoby, które zajmują się transferami, więc te osoby za nie odpowiadają. Oczywiście, jak każdy trener chcę tych zawodników mieć już, najlepiej wczoraj, jak najszybciej, chcę żeby zgrywali się z drużyną, natomiast też doświadczenie zawodowe nauczyło mnie, że trzeba wykazywać cierpliwość do momentu, jak się nie przegrywa dwóch meczów i się nie ma bilansu bramek 0:5. Wtedy już cierpliwości nie ma.

Tak, jak Pan mówi, że ta murawa jest bliska perfekcji, to ta kadra, kiedy będzie bliska perfekcji?

Jak graliśmy w kwietniu 2022 roku, to była, mieliśmy wówczas naprawdę silną ekipę, uważam, że nie było przypadku w tym, że mieliśmy taką dobrą rundę. Uważam również, że gdyby tylko zdrowi przez cały sezon byli Kupczak i Kiełb, to moglibyśmy mówić o tym, że od września ubiegłego roku i przerwy na kadrę byłem bardzo zadowolony tym, kim dysponujemy. Chciałbym być tak bardzo zadowolony przed meczem z Pogonią, jeżeli to się nie stanie, to chciałbym być tak bardzo zadowolony przed meczem z Górnikiem, jeżeli wtedy to się nie stanie, to później, ale nie wyobrażam sobie, że będę zadowolony dopiero we wrześniu.

Czy Volodymyr Kostevych pozostanie w klubie, czy raczej z niego zrezygnujecie? Jak jego status w tej chwili wygląda?

Do trzydziestego czerwca na pewno trenuje z nami, mam nadzieję, że będzie zdrowy, planujemy go do sparingu w piątek. Jeżeli chodzi o moją opinię, to jest on bardzo jakościowym piłkarzem. Wtedy, kiedy wrócił do nas do treningów, to pokazywał niesamowite umiejętności i widać, że nie przez przypadek zagrał tyle meczów w Lechu. W sparingu, który grał ze Śląskiem Wrocław lub Polonią Środa było widać, że znajduje się na innej półce. Odezwał się mu stary uraz, ale na dzisiaj Kostevych jest zdrowy, wszystkie stare urazy, zostały wyleczone. Miał serię badań, nie wiem, czy można coś jeszcze zbadać. On bardzo długo nie grał, musi się odbudowywać. Jeżeli będziemy widzieć, że on jest zdrowy, gra w sparingach, to ja będę rekomendować pozostanie Kostevycha, bo widziałem, jak grał i widziałem to tu, na tym boisku oraz na boisku w Grodzisku, więc wiem, że on jest w stanie nam pomóc, pewnie bliżej drugiej części rundy, niż pierwszej, ale w pierwszej części rundy też może być zawodnikiem, który na przykład będzie wchodził i pomagał z ławki, tacy piłkarze też są kluczowi przy pięciu zmianach.

Czy wzmocnienia, o których Pan mówił, są możliwe już teraz, czy jest to system naczyń połączonych z ewentualną sprzedażą chociażby Kajetan Szmyta?

Nie, myślę, że już teraz będziemy robić wzmocnienia. Liczę na to, że do sparingu z Farulem [2.07 - przyp. red.] dołączy do nas dwóch zawodników, jesteśmy blisko już jednego piłkarza, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Myślę też, że osoby, które to przygotowują powinny się więcej na ten temat wypowiadać. Klub działa, wiemy że musimy ten pieniądz kilka razy z każdej strony obejrzeć i nie chcemy robić żadnych transferowych wtop, raczej Warta przyzwyczaiła do tego, że jak już robi transfery, to bardzo mało jest tych nietrafionych. Zazwyczaj większość zawodników dużo daje drużynie, a przynajmniej tyle, że Warta jest w stanie robić dobre wyniki w Ekstraklasie. Teraz jest podobnie, już mogliśmy pewnych zawodników podpisać, ale było oczekiwanie, aby znaleźć kogoś lepszego. Myślę, że do sparingu z Farulem dołączy do nas dwóch zawodników. Wstępnie planujemy, że na sparingi z Pogonią i Cracovią [odpowiednio 5 i 8.07 - przyp. red.] będziemy mieli trzech zawodników, których do tej pory w kadrze Warty nie było.

W Pana planach na jesień, jaki jest procent szans na to, że Kajetan Szmyt zostanie czy w ogóle Pan tego nie rozpatruje?

Normalnie bym odpowiedział, że pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, czyli albo zostanie albo nie, ale myślę, że jest 60% szans na to, że Kajetan zostanie kupiony, bo wzbudza duże zainteresowanie, a 40%, że zostanie. Uważam, że to całkiem sporo. Jeżeli zostanie, to na pewno na tym nie straci, a myślę, że zyska. Liczę, że trener Santos po tym ostatnim powołaniu na treningi teraz będzie częściej spoglądał na mecze Warty i Kajtka. Co by się nie stało, to Kajtek zyska, a jeżeli zostanie, to ja też zyskam.

Jeżeli chodzi o cele na ten sezon, to znowu zaczynacie z punktu wyjścia, że utrzymujecie się i to jest najważniejsze?

Zapraszam pierwszego września, odpowiem na to pytanie, bo teraz nie mam pojęcia. Na ten moment walczymy o to, aby się utrzymać i znaleźć trzy drużyny, które znajdą się za nami. Jak przyjdzie pierwszy września i okaże się, że okienko było takie, że przyszli do nas piłkarze, którzy gwarantują, że znajdziemy się w pierwszej „ósemce”, to będziemy walczyć o „ósemkę”, ale biorąc pod uwagę, jak na razie wygląda sytuacja, to będziemy walczyć o to, aby się utrzymać i znaleźć trzy drużyny, które znajdą się za naszymi plecami. To podejście pomaga Warcie od kilku sezonów i nie zamierzamy z tej ścieżki rezygnować.

Jak dobrze wiemy są chętni na Kajetana Szmyta, ale czy otrzymuje Pan sygnały, że są chętni także na innych graczy albo ktoś, kto ma kontrakt na przyszły sezon wysyła sygnały, że chciałby zmienić otoczenie?

Są, dostaje takie sygnały od menedżerów, ktoś podpytuje z innych klubów i w ogóle mnie to nie dziwi, natomiast to są tak nieoficjalne rzeczy, że nic się nie nadaje, to jakieś publikacji. Z tego, co wiem, to nie ma żadnych zaawansowanych rozmów żadnego innego zawodnika. Jestem z zawodnikami tak umówiony, że gdyby coś było, to przyjdą i mi powiedzą. Do tej pory nikt nie przyszedł, więc tutaj możemy w stu procentach mówić, tak jak jest. Natomiast wiem, że kilku zawodników jest rozpatrywanych przez inne kluby. Też wiem, że kilku graczy jest opcją B czy C w różnych klubach, więc może się coś zadziać jeszcze w lipcu czy sierpniu, ale wydaje mi się, że takich odejść nieplanowanych za dużo nie będzie, o ile w ogóle jakieś nastąpi. Wydaje mi się, że jak już będziemy sprzedawać, to Kajtka.

Z tych zawodników, którzy odeszli, czyli przede wszystkim Jan Grzesik i Robert Ivanov, na któregoś pozostanie liczył Pan szczególnie, ktoś w ostatnim czasie zmienił swoje stanowisko w kwestii pozostania w Warcie?

Myślałem, że jesteśmy w stanie realnie powalczyć o Grzesika i „Szczepana” [Miłosz Szczepański - przyp. red.]. Co do tego drugiego, to nie jesteśmy w stanie płacić takich pieniędzy Lechii, jakie były ustalone, aczkolwiek uważam, że to jest strata i trudno jest Miłosza zastąpić, bo on ma trochę inny wachlarz umiejętności, daje drużynie inne rzeczy, które trudno znaleźć, jeżeli chodzi o utrzymanie piłki. Natomiast, co do Janka Grzesika, to myslałem, że jesteśmy w stanie się trochę bardziej posiłować z Radomiakiem, ale też rozumiem nasz klub, a także Janka. Po prostu trzeba teraz znaleźć Janka Grzesika sprzed trzech lat.

Biorąc pod uwagę to, co Pan powiedział, że trzeba zastępować poszczególnych graczy, to na pozycję ofensywnego pomocnika za Miłosza Szczepańskiego też kogoś szukacie?

Przedłużyliśmy kontrakt z Saviciem, jest zdrowy Miguel i szukamy za Enisa Destana takiego zawodnika, który może grać na pozycji ofensywnego pomocnika i na „dziewiątce”.

W kontekście nowego sezonu planuje Pan pozostać przy dotychczasowym systemie z trójką środkowych obrońców?

Dzisiaj w treningu mieliśmy tak mało środkowych obrońców, że być może w sparingu z kadrą Polski zagramy 4-2-3-1, 4-3-3 i nie będzie to problem, dla formacji ofensywnej za dużo się nie zmieni, w pressingu jest drobny detal, trochę się zmieni w obronie niskiej, ale też możemy płynnie przechodzić między systemami, tak jak Legia z Vrdoljakiem jakieś osiem lat temu. To nie był problem, że jeden z defensywnych pomocników w niskiej obronie wbiegał do czwórki i tworzył piątkę. Wydaje mi się, że rewolucji nie będzie, być może będzie jakaś drobna ewolucja, głównie jest to uzależnione od tego, ilu będziemy mieli stoperów i jaką jakość będą prezentować. Chyba, że będziemy mieli tak świetnych wszystkich zawodników w środku i w ofensywie, że zupełnie świadomie zrezygnujemy z gry trójką i będziemy grali na czwórkę. Nie jest to dla mnie problem, w momencie gry w Wigrach odeszło mi ośmiu podstawowych zawodników próbowaliśmy grać starym systemem, nie przynosiło to efektów, zmieniliśmy na czwórkę i tak trafiłem do Warty.

Chciałbym zapytać się o rywalizację na lewym wahadle, ponieważ w przypadku pozostania Volodymyra Kostevycha będzie miał tam Pan aż trzech piłkarzy na jedno wolne miejsce. Czy to nie za dużo?

Na ten moment Kuba Kiełb jest prawym wahadłowym, bo nie mamy żadnego, są tam liczeni on oraz Kamil Kościelny, jest to opcja awaryjna. Kuba Kiełb jest też liczony jako póllewy stoper, bo jak odszedł Ivanov, to szukaliśmy lewonożnego stopera, ale nie znaleźliśmy jeszcze, więc na ten moment Matuszewski jest lewym wahadłowym, jeżeli zostanie Kostevych to będzie lewym wahadłowym, a Kuba Kiełb będzie liczony na prawe wahadło, półlewego stopera, lewe wahadło. Przypomnę też o tym, że Kiełb zaczynał poprzedni sezon na lewym skrzydle i dał kapitalną asystę z Legnicą, bardzo dobrze grał w Kielcach. Nie jest to żaden kłopot bogactwa, po prostu ci zawodnicy najczęściej w swoim życiu grali na lewym wahadle, ale jak będzie trzeba, to my sobie z tym poradzimy, nawet mogą grać w trójkę razem, Matuszewski na wahadle, Kostevych przed nim, a Kiełb na prawym wahadle.

Jeśli chodzi o pozycję młodzieżowca, to Warty pewnie nie stać na to, aby płacić karę, więc będzie musiała wypełnić limit 3000 minut. Kogo Pan widzi teraz jako tych zawodników, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie na pozycji młodzieżowca, czy może będzie to ktoś z zewnątrz?

Mamy trenera młodzieżowca, mam nadzieję, że to wystarczy (śmiech). Na ten moment wraca do nas Kuba Sangowski, Kajtka Szmyta nikt jeszcze nie sprzedał, są Szymon Sarbinowski, Wiktor Kamiński i Kuba Paszkowski. Uważam, że to są zawodnicy, którzy będą rywalizować o pozycję młodzieżowca i mają na to parę sparingów, jak się nie będą sprawdzać, to będziemy szukać młodzieżowca. Ten przepis jest elastyczny, więc nie ma problemu żebyśmy rozpoczęli sezon bez młodzieżowca albo na przykład grając dwoma-trzema, bo oni będą dobrze wyglądać. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że zaczynamy sezon i na przykład Sarbinowski, Kamiński wychodzą w pierwszym składzie albo jeden z nich drugiego zmienia albo jest końcówka meczu i wchodzi Kuba Paszkowski. Zresztą byliście dzisiaj na treningu, myślę, że ten ostatni zdecydowanie wyróżniał się w drużynie niebieskich, więc podchodzę do tego spokojnie. Mam też świadomość tego, że Matuszewski, Pleśnierowicz, Grobelny skończyli wiek młodzieżowca i szukamy też zawodników o tym statusie.

Ile jest prawdy w tym, o czym donosiły media, że szukaliście młodzieżowca na pozycję bramkarza zanim Adrian Lis przedłużył kontrakt?

Sto procent prawdy, Adrian dostał propozycję kontraktu, był taki moment, że nie był on jeszcze podpisany, więc biorąc pod uwagę, że trzeba mieć opcję B, to szukaliśmy kogoś do bramki, tak samo jak zawodników szukaliśmy za Janka Grzesika i Roberta Ivanova. Był taki moment, że pojawiły się tematy młodzieżowców do bramki, natomiast finalnie przedłużyliśmy umowę z Adrianem. Myślę, że Adrian jest zadowolony, na pewno ja jestem zadowolony i również trener bramkarzy, bo część ludzi pamięta jakiś jeden czy dwa błędy Adriana, które zapadają w pamięć, ale ja przypomnę o tym, jak wyglądały mecze w Legnicy, Kielcach, czyli trzecia i piąta kolejka, kiedy wygrywaliśmy, że Adrian przy stanie 0-0 w siódmej kolejce wybronił stuprocentową sytuację z Cracovią, też ten mecz wygraliśmy. Adrian wybronił nam też mecz z Legią, na Widzewie, zanotował też kluczową interwencję z Koroną. Na szybko wymieniłem sześć spotkań, mógłbym jeszcze wskazać stuprocentową sytuację Bohara w Lubinie, którą Adrian wybronił, a potem zremisowaliśmy ten mecz. Jakbym teraz odpalił pamiętnik, to parę meczów jeszcze by było. Ja patrzę na cały sezon, maraton, jakby ktoś oceniał mnie za ostatnie pięć meczów, to bym się nie nadawał jako trener, a jak ktoś oceni mnie za cały sezon, to powie, że jest całkiem ok. Tak samo jest z naszym bramkarzem. Pierwsze dwa mecze może nie były najlepsze, chociaż na Rakowie naprawdę dobrze bronił, ale wynikowo z Płockiem pamiętamy słabszy mecz, natomiast ok, zgodzę się, że z Górnikiem i Radomiakiem Adrian mógł bronić lepiej, ale jak spojrzymy na wszystkie mecze, to więcej Adrian pomógł, niż miał słabszych spotkań, więc jestem zadowolony z jego pozostania, trener bramkarze też.

Czy obawia się Pan, że nowy sezon rozpoczniecie podobnie, jak poprzedni, że na przykład po pierwszych trzech kolejkach będziecie mieli zero punktów, bo ten terminarz nie ułożył się zbyt korzystnie?

Ja chciałbym, abyśmy rozpoczęli tak, że po siedemnastu kolejkach będziemy mieć dwadzieścia pięć punktów i wtedy będzie ok. Fakt jest taki, że terminarz jest taki, jaki jest, z każdym trzeba się zmierzyć dwa razy. Możemy grać z pięcioma najsłabszymi drużynami na początku i mieć jedenaście punktów i przegrać pięć ostatnich spotkań w rundzie, możemy zagrać z pięcioma najlepszymi i mieć jeden punkt, a później punktować. Patrzę na to, że z każdym i tak zmierzymy się dwa razy, a kiedy to nastąpi, to jest mniej istotne. Być może dobrze na początku jest mieć takie egzaminy, jak Pogoń, Górnik, Raków. Dalej nie analizuję, na razie skupiam się na tych trzech drużynach, bo one też nam dadzą odpowiedź, w którym jesteśmy miejscu. Trzeba też pamiętać, że Pogoń i Raków będą rywalizować w europejskich pucharach, więc może i to dobrze, że mamy ich latem.