Nowy rekord w Ekstraklasie. Nikt nie osiągnął jeszcze takiej prędkości

2025-10-13 13:09:11; Aktualizacja: 17 minut temu
Nowy rekord w Ekstraklasie. Nikt nie osiągnął jeszcze takiej prędkości Fot. IMAGO / ZUMA Press Wire
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Kiedy mowa o zawodnikach wyróżniających się na tle ligowej stawki w zakresie motorycznym, wielu jednym tchem wymieni nazwiska Capity Capemby, Camilo Meny, Mariusza Fornalczyka czy Wiktora Długosza. Maksymalne prędkości wspomnianych sprinterów są jednak niczym w porównaniu z 35.59km/h wykręconymi przez Adriano Amorima z Rakowa Częstochowa. Brazylijczyk ustanowił nowy rekord Ekstraklasy.

Patrząc zresztą wyłącznie na dane zbierane przez system podczas spotkań ligowych, rekord Amorima to niemałe zaskoczenie. Odkąd Brazylijczyk trafił do Rakowa ubiegłego lata, jego maksymalny pomiar wynosił zaledwie 34.10 km/h. Dość powiedzieć, że na początku tego sezonu w drużynie Marka Papszuna szybciej biegali Peter Barath, Tomasz Pieńko i Zoran Arsenić, a biorąc pod uwagę ponad roczny okres pobytu byłego gracza Coimbry w Częstochowie także Fran Tudor, Jean Carlos Silva oraz Patryk Makuch.

Amorim nie klasyfikował się nawet na podium swojej drużyny, stąd raczej nikt nie przypuszczał, że za chwilę przeskoczy całą ligę.

Spośród wszystkich zawodników hasających aktualnie po boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce osiągnięciem najwyższej prędkości mógł dotychczas poszczycić się Capita Capemba. W ubiegłym sezonie GPS skrzydłowego Radomiaka Radom pokazał 35.32km/h. 

Nieco lepsze wyniki w historii pomiarów odnotowano tylko w przypadku Artura Siemaszki z Puszczy Niepołomice (35.33 km/h) i Pontusa Almqvista z Pogoni Szczecin (35.37 km/h).

Amorim najszybszym piłkarzem w Ekstraklasie. Jak długo?

Czy rekord Adriano Amorima przetrwa jednak dłużej niż kilka miesięcy? Co do tego nie możemy mieć stuprocentowej pewności, niemniej wiele wskazuje na to, że nie.

W procesach skautingowych kluby Ekstraklasy coraz częściej wgłębiają się w statystyki oraz dane motoryczne prześwietlanych zawodników. Maksymalne prędkości, liczba wykonywanych sprintów, przyspieszenia i hamowania, a także biegi o dużej intensywności to raptem kilka składników raportu, jakim posługują się działacze, analizując przydatność danego gracza do zespołu. Dzięki temu do rozgrywek wprowadzane są nowe, wyższe standardy.

Taki sposób myślenia przyczynił się do tego, że w minionym okienku na boiska Ekstraklasy zawitali zawodnicy o wybitnych w skali polskiej ligi predyspozycjach motorycznych pokroju Filipa Stojilkovicia, Antoñína czy Andy'ego Pelmarda.

Stojilković już na wejściu do Cracovii przywitał się sześcioma golami i dwiema asystami w ośmiu meczach, ale zanim zachwycił skutecznością, uwagę przykuł czymś innym. Za czasów gry w niemieckim SV Darmstadt 98 jego nadajnik odnotował wartość na poziomie 36.22km/h. To wynik, który uczyniłby z niego zdecydowanie najszybszego piłkarza w dziejach pomiarów Ekstraklasy.

Aktualnie jego najwyższa prędkość po transferze do Ekstraklasy wynosi 34.04km/h.

Gorzej, ale wciąż co najmniej bardzo przyzwoicie, wypada na tym polu hiszpański snajper Korony Kielce. Antoñín w poprzednim klubie, trzecioligowym Gimnàsticu Tarragona, rozwinął prędkość 35.60km/h. Jak dotąd przy Ściegiennego pozostawia sobie jeszcze dużą przestrzeń do poprawy.

Aktualnie jego najwyższa prędkość po transferze do Ekstraklasy wynosi 34.82km/h.

Magiczną w realiach Ekstraklasy barierę 36 km/h przekroczył niegdyś Andy Pelmard (36.14km/h). To o tyle ciekawe, że mówimy przecież o zawodniku występującym na pozycji środkowego obrońcy. Nowy stoper Jagiellonii należał swego czasu do grona najszybszych zawodników francuskiej Ligue 1, gdzie zakładał koszulkę Clermont Foot. Dlatego też nikogo nie powinien dziwić obrazek z ostatniego meczu, gdy reprezentant Madagaskaru w pełnym sprincie dogonił pędzącego z futbolówką w stronę białostockiej bramki Antoñína.

Aktualnie jego najwyższa prędkość po transferze do Ekstraklasy wynosi 34.52km/h.