"Saddam" wraca na salony

2014-02-14 23:16:24; Aktualizacja: 10 lat temu
"Saddam" wraca na salony Fot. Transfery.info
Karol Wojnarowski
Karol Wojnarowski Źródło: Transfery.info

Po niemal szesnastu miesiącach bezrobocia Felix Magath wraca na ławkę trenerską. Po raz pierwszy udaje się poza Niemcy - do angielskiego Fulham.

60-latek zawsze był pod wrażeniem metod trenerskich swoich byłych menedżerów: Chorwata Branko Zebeca i Austriaka Ernsta Happela. Nieżyjących już byłych szkoleniowców Hamburgera SV cechowała przede wszystkim dyscyplina. Wiedzieli, jak wykorzystać słabości piłkarzy, aby uczynić ich lepszymi.

- Będąc piłkarzem nauczyłem się od moich trenerów, aby zachowywać dystans - wtedy odniesie się sukces - to słowa nowego menedżera Fulham.

Wszyscy kojarzą go właśnie z dyscypliny, katorżniczej pracy na treningach i "umiejętności" zniechęcania do siebie zawodników. Nie można mu jednak odmówić sukcesów - dwa mistrzostwa i puchary krajowe z Bayernem Monachium oraz jeden tytuł mistrzowski z Wolfsburgiem czynią go w Niemczech trenerem z wysokiej półki.

Felix Magath na pewno jest postacią wzbudzającą wielkie emocje. Bardzo wiele osób wypowiadało się na jego temat:

- Magath wiecznie pracuje pod presją - Philipp Lahm, kapitan Bayernu Monachium, w swojej autobiografii.

- Każdy piłkarz obawia się Magatha - Václav Pilař przed swoim przyjściem do Wolfsburga.

- Magath to ostatni dyktator w Europie - Bachirou Salou, były piłkarz Eintrachtu Frankfurt.

- Magath jest hazardzistą. Tacy ludzie, jak on, uwielbiają sprzedawać to, co kupili, za wielokrotnie więcej - Alfred Gebert, ekonomista (na przykładzie Edina Dzeko, kupionego za niecały milion euro z Teplic, a sprzedanego do Manchesteru City za 27 milionów funtów).

- Mam się bać treningów? Spokojnie, w końcu przeżyłem metody Magatha - Lewis Holtby o plotkach łączących Louisa Van Gaala z posadą menedżera Tottenhamu (jak się okazuje, dwaj Niemcy spotkają się ponownie w Fulham).

Mnóstwo było również anegdot związanych z pracą trenerską Felixa Magatha. Oto kilka z nich, wymienionych przez Jana Åge Fjørtofta, byłego zawodnika Eintrachtu Frankfurt, którego trenował "Qualix":

- Magath nie zawsze wierzył piłkarzowi w sprawie kontuzji. Jeśli gracz zgłaszał uraz, musiał przez dwie godziny przebiegać boisko dookoła.

- Dwóch piłkarzy Schalke zmieniło swoje ustawienie podczas rzutu rożnego. W przerwie Magath ukarał ich grzywnami po 10 tysięcy euro. Podobna kara spotkała gracza Wolfsburga, któremu nie spodobała się taktyka trenera.

- Gdy Magath nie był zadowolony z postawy [Bachirou] Salou, zapytał go: "Zwrócisz pieniądze Eintrachtowi za ten występ?"

- Na pierwszym swoim spotkaniu z drużyną Eintrachtu zapytał najbardziej doświadczonego gracza: "Co Ty tu robisz?"

Także polscy eksperci niezwykle bali się, co się stanie z Mateuszem Klichem, który w lipcu 2011 roku trafił na Volkswagen Arena, gdzie urzędował właśnie Magath. Polak mający wtedy 21 lat, trafił do Niemiec z Cracovii i właściwie słuch o nim zaginął. Przez półtora roku ani razu nie znalazł się nawet w osiemnastce meczowej. Dopiero w styczniu 2013 roku Klicha wypożyczyło, a następnie kupiło holenderskie Zwolle.

60-letni Felix Magath został dziś pierwszym w historii menedżerem z Niemiec, który dostał pracę w klubie Premier League. Zadanie ma niezwykle trudne - Fulham jest na ostatnim miejscu w tabeli z czterema punktami straty do bezpiecznej strefy. Czy rygorystyczne metody "Saddama" - jak niektórzy go nazywają - powiodą się w angielskiej piłce?