ZADUSZKI: Ludzie futbolu, których stracił świat piłki w ostatnim roku

2023-11-02 13:51:10; Aktualizacja: 1 rok temu
ZADUSZKI: Ludzie futbolu, których stracił świat piłki w ostatnim roku Fot. FOTO NIVIERE / SIPA / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Początek listopada to czas zadumy nad tymi, którzy już nas opuścili. W ostatnim roku pożegnaliśmy wielu wspaniałych osobistości związanych z futbolem.

Pelé

Tej smutnej wyliczanki nie można nie rozpocząć od „Króla Futbolu”. Zawodnik absolutnie legendarny, bo większości z nas pozostaje tylko wierzyć na słowo w to, jak abstrakcyjnie dobrze grał w piłkę nożną. Pelé był pierwszym z piłkarzy, który stał się globalną marką, a zaczynał przecież w czasach, kiedy zwykła relacja radiowa z meczu była luksusem. Trzeci strzelec w historii tej dyscypliny (758 bramek, chociaż sam twierdził, że zdobył ich aż 1283) to jedyny zawodnik, który trzykrotnie został mistrzem świata.

Edson Arantes do Nascimento to Edson Arantes do Nascimento, czyli ikoniczny Pelé, odszedł 29 grudnia w wieku 82 lat.

Sir Bobby Charlton

Śmierci uciekł już w 1958 roku, kiedy jako jeden z nielicznych przeżył katastrofę samolotu z piłkarzami Manchesteru United na pokładzie. Dla ekipy „Czerwonych Diabłów” wystąpił aż 606 razy i zdobył dla nich 199 bramek, dzięki czemu stał się jedną z największych legend tego wielkiego klubu. W 1966 roku poprowadził reprezentację Anglii do jej jedynego triumfu na mistrzostwach świata i także w tym roku doceniono go Złotą Piłką.

Ze światem pożegnał się 21 października w wieku 86 lat.

George Cohen

Kolejny przedstawiciel mistrzowskiego składu reprezentacji Anglii z 1966 roku, który powoli przechodzi już do historii. Był absolutną legendą Fulham - w tym zespole spędził całą swoją seniorską karierę, podczas której reprezentował go aż 459 razy. Przed śmiercią doczekał się odsłonięcia swojego pomniku przy Craven Cottage.

Odszedł 23 grudnia w wieku 83 lat.

Just Fontaine

Kolejna piłkarska legenda, której udało się dożyć godnego wieku. „Perła z Marrakeszu” należy do absolutnych legend francuskiego futbolu. W historii zapisał się przede wszystkim nieprawdopodobnym mundialem z 1958 roku. Na turnieju organizowanym w Szwecji Fontaine zdobył aż trzynaście goli w sześciu spotkaniach, co do dzisiaj pozostaje niedoścignionym rekordem.

Zmarł 1 marca w wieku 89 lat.

Luis Suárez Miramontes

Zawodnik związany przede wszystkim z FC Barceloną i Interem Mediolan - z tymi klubami sięgnął aż po 13 trofeów. W 1960 roku przyznano mu Złotą Piłkę, co czyni z niego jedynego rodowitego Hiszpana, który doczekał się takiego wyróżnienia. Z reprezentacją „La Furia Roja” został mistrzem Europy w 1964 roku.

Odszedł 9 lipca w wieku 88 lat.

Josep María Fusté

Kolega Suáreza z mistrzowskiej kadry z 1964 roku. Od dziecka związany z FC Barceloną, w której pracował również po zakończeniu swojej kariery. Dla „Dumy Katalonii” zanotował 406 występów, w których strzelił 117 bramek. W Barcelonie trzykrotnie wygrał odpowiednik dzisiejszego Pucharu Króla, czyli Copa de Generalisimo.

Zmarł 20 kwietnia w wieku 82 lat.

Antonio Carbajal

Meksykański bramkarz, który reprezentował Club España i Club León, do historii przeszedł jako pierwszy zawodnik, który grał na pięciu piłkarskich mistrzostwach świata. Był on ostatnim żyjącym uczestnikiem pierwszych powojennych Mistrzostw Świata w Brazylii w 1950 roku.

Ikona meksykańskiego futbolu pożegnała się ze światem 9 maja w wieku 93 lat.

Trevor Francis

Przez większość swojej kariery związany był z Birmingham City, gdzie rozegrał ponad 300 spotkań i strzelił 133 gole. To tam zapracował na swój rekordowy transfer do Nottingham Forest. Zapłacono za niego wówczas 1,18 miliona funtów i stał się pierwszym Anglikiem w historii, który złamał magiczną barierę sześciu zer. Z nowym zespołem dwukrotnie sięgnął po Puchar Europy Mistrzów Klubowych.

Zmarł 24 lipca w wieku 69 lat.

Francis Lee

Legenda Manchesteru City. W trakcie swojej piłkarskiej kariery zanotował dla tego zespołu 143 występy, w których zdobył 59 bramek. Brał udział w słynnym finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku, kiedy angielski klub okazał się lepszy od Górnika Zabrze. W 1994 roku został głównym udziałowcem i prezesem Manchesteru City, lecz stan ten trwał zaledwie cztery lata.

Pożegnał się ze światem zaledwie miesiąc temu, bo 2 października. Miał 79 lat.

Silvio Berlusconi

Z pewnością jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych, ale też i kolorowych postaci w historii tej dyscypliny. To właśnie on był jednym z pierwszych, którzy futbol zaczęli przeradzać w coś więcej niż sport. To on robił z tego globalny produkt, a z piłkarzy swojego AC Milanu - celebrytów. Włoski polityk zarządzał mediolańskim klubem przez ponad trzy dekady - poprowadził go do największych sukcesów w historii klubu i uczynił z AC Milan jedną z największych futbolowych marek.

Odszedł 12 czerwca w wieku 86 lat.

Andrzej Iwan

Kolejna kontrowersyjna i barwna postać, lecz tym razem z polskiego podwórka. Iwan doskonale radził sobie w starciach z boiskowymi rywalami, ale dużo gorzej w tych z własnymi myślami. Legenda Wisły Kraków i Górnika Zabrze. Młodszym kibicom może być znany przede wszystkim ze świetnej książki „Spalony”, którą napisał wraz z Krzysztofem Stanowskim. Nie unikał tam tematów swoich myśli samobójczych, problemów z alkoholem czy hazardem.

Popularny „Ajwen” pożegnał się ze światem 27 grudnia w wieku 63 lat.

Igor Sypniewski

Najlepiej zapamiętany zostanie z występów dla Panathinaikos Ateny, gdzie wyróżniał się ponadprzeciętną techniką i znakomitym dryblingiem. Uchodził za jeden z największych talentów polskiej piłki lat dziewięćdziesiątych, jednak nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań - głównie przez swoje pozaboiskowe problemy. Zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i hazardu, na koncie ma też odsiadkę za znęcania się nad matką oraz grożenia policjantom i swojej konkubinie.

Odszedł 4 listopada w wieku zaledwie 47 lat.

Miroslav Blažević

Był legendarnym chorwackim szkoleniowcem. Jego kariera trenerska trwała przez 47 lat. Prowadził głównie kluby z ojczyzny oraz Szwajcarii, z którymi sięgnął po siedem trofeów. Nieśmiertelność w pamięci kibiców zapewnił mu mundial w 1998 roku, kiedy to poprowadził reprezentację Chorwacji do zdobycia brązowych medali. Zakończył karierę szkoleniowca w 2015 roku, a jego ostatnim klubem w karierze został NK Zadar.

Opuścił nas 8 lutego, dwa dni przed swoimi 88 urodzinami.

Craig Brown

Kolejny trener, który największe sukcesy święcił, prowadząc reprezentację swojego kraju. Trenował Szkotów w latach 1993-2001 i bardzo pozytywnie zapisał się w pamięci tamtejszych kibiców. Awansował z reprezentacją na Euro 1996 i mistrzostwa świata 1998, co czyni z niego ostatniego selekcjonera, który wprowadził Szkocję na mundial.

Pożegnał się ze światem 26 czerwca w wieku 82 lat.

Siniša Mihajlović

Serb nierozerwalnie złączony z włoską Serie A. Jako zawodnika zapamiętamy go przede wszystkim z nieprawdopodobnych strzałów z rzutów wolnych. Jako trener zasłynął z heroicznej walki o swoje zdrowie i życie, podczas której cały czas pełnił funkcję trenera włoskiej Bolonii. Nawet gdy przebywał w szpitalu, łączył się z asystentami i starał się dbać o swój zespół najbardziej, jak to było tylko możliwe.

53-latek zmarł na białaczkę 16 grudnia.

Gianluca Vialli

Kolejna postać, którą zabrała choroba. Napastnik rozegrał 325 meczów w Serie A, w których zdobył 123 bramki. 59-krotny reprezentant Włoch od 2017 roku zmagał się z rakiem trzustki, ale jeszcze w trakcie choroby pełnił obowiązki koordynatora kadry Italii u Roberto Manciniego.

Ostatecznie nie zdołał z nią wygrać. Odszedł od nas 6 stycznia w wieku 58 lat.

Christian Atsu

Śmierć chyba najbardziej tragiczna i niespodziewana. 60-krotny reprezentant Ghany miał na koncie występy dla takich zespołów jak Newcastle United czy FC Porto, a ostatnim klubem w jego karierze został Hatayspor. 31-latek został jedną z ponad 60 tysięcy osób, które straciły życie w wyniku tragicznego trzęsienia ziemi w Turcji.

Po wielu dniach poszukiwań, 18 lutego znaleziono ciało 31-letniego piłkarza.