Zespół El-Gouna nie przeżywa ostatnio najlepszych momentów. Klub po degradacji do drugiej ligi opuściło wielu zawodników oraz trener Rainer Zobel. Wszystko to miało miejsce tuż przed spotkaniem z Al-Ahly w 1/8 finału Pucharu Egiptu. Włodarze drużyny nie zamierzali jednak oddawać tego spotkania walkowerem i wystawili na to starcie z utytułowaną w kraju ekipą skład złożony z juniorów.
Wśród nich najmłodszym piłkarzem był Zeyad Ahmed El-Seheify (syn dyrektora sportowego klubu). Czternastolatek pojawił się na placu gry w 38. minucie meczu, ale nie uchronił swojego zespołu od klęski, ponieważ El-Gouna uległ swojemu rywalowi aż 0:13. Mimo to utalentowany zawodnik był szczęśliwy, że mógł na jednym boisku wystąpić u boku gwiazd, które do tej pory mógł podziwiać w telewizji.
- Jestem fanem Al-Ahly i byłem zachwycony, że mogłem zobaczyć tylu znanych piłkarzy. Oni byli dla mnie bardzo mili oraz trzymali mnie na duchu w trakcie gry. To było wspaniałe uczucie, choć jest mi żal mojego zespołu - powiedział El-Seheify.
Występ czternastolatka nie był jednak przypadkowy. Jego ojciec, pełniący funkcję dyrektora sportowego El-Gouny chciał występem syna zwrócić uwagę, w jakim chaosie i nieładzie w jego kraju są organizowane mecze piłkarskie. Wystarczy wspomnieć, że działacze tego klubu walczą w CAS o przyznanie walkowera za mecz z Ittihad El-Shorta, w którym w ich ocenie wystąpił nieuprawniony zawodnik, czego nie dostrzegli przedstawiciele rodzimego związku.