BK Häcken to mistrz Szwecji, który pomimo triumfu w rodzimych rozgrywkach nie był w stanie utrzymać swojego lidera Alexandra Jeremejeffa. Jednokrotny reprezentant kraju „Trzech Koron” za niecałe 300 tysięcy euro zamienił wspomniany zespół na Panathinaikos.
Od tamtej pory trwają bezskuteczne poszukiwania następcy 29-latka.
Kto wie, czy luki po odejściu atakującego nie załata doskonale znany fanom Ekstraklasy Aleksandar Prijović. Według informacji podawanych przez „Expressen” to właśnie on stanowi w tym momencie alternatywę do wzmocnienia zespołu pod kątem rywalizacji nie tylko na krajowym podwórku, ale i w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Na razie nie wiadomo, jak bardzo zaawansowane są negocjacje, ale sam gracz wydaje się pozytywnie nastawiony do pomysłu powrotu na Stary Kontynent. Jego obecny pracodawca Western United uznał zresztą, że pozwoli 32-latkowi na transfer, jeśli ten znajdzie klub spoza australijskiej ekstraklasy.
Wcześniej zainteresowanie usługami Prijovicia przejawiał też Raków Częstochowa, ale wicemistrz Polski ostatecznie zrezygnował z jego usług.
Wychowanek St.Gallen, który wspólnie z Legią Warszawa sięgnął po dwa mistrzostwa Polski, występował też w swojej karierze dla takich ekip jak FC Sion, PAOK Saloniki oraz Al-Ittihad.
Jeśli natomiast trafi do Szwecji, to będzie jego powrót, bo w przeszłości przywdziewał trykot Djurgården.
W tym sezonie Prijović wystąpił w 11 spotkaniach australijskiej ligi, a jego dorobek to cztery gole.
Kontrakt z obecnym pracodawcą ma ważny do 30 czerwca 2024 roku.