Zdaniem szkoleniowca czerwona kartka dla bramkarza Alexa Mereta po faulu na Cristiano Ronaldo była wątpliwa. - To kontrowersyjne. On go nie złapał. Mogę jednak zrozumieć, że został ukarany za próbę faulu. Wtedy trzeba jednak wziąć pod uwagę, gdzie leci piłka, gdzie jest Allan. To nie była czysta czerwona kartka, ponieważ Cristiano mógł i tak nie mieć szans na dogonienie piłki. Leciała ona w kierunku kornera. Meret go nie dotknął. Trzeba przy tym rozważyć wszystkie inne elementy. Czerwień zmieniła mecz. Dwie rzeczy, które potem zrobiliśmy źle to ustawienie muru przy wolnym Pjanicia i krycie Emre Cana przy rożnym.
- Piotr Zieliński nie skoczył w murze i piłka poleciała nad jego głową. To przeznaczenie, ponieważ miał tam stać Milik [ten musiał ustąpić miejsca Ospinie po czerwonej kartce dla Mereta - przyp. red.]... Takie decyzje, jak ta o zmianie, musisz podejmować w mgnieniu oka. Było wówczas 0-0, więc myśleliśmy, że Insigne będzie miał więcej okazji do kontr i gry piłką. Dlatego zdecydowaliśmy się zdjąć Milika.
- Byłem szczerze zaskoczony, jak bardzo przeważaliśmy nad Juventusem, grając dziesięciu na dziesięciu. To pokazało, jak wiele jakości tkwi w drużynie. Jesteśmy coraz bardziej przekonani o swoich możliwościach.