25-latek od miesięcy pokazuje się wielkiej Europie jako dumny wychowanek Realu Sociedad. W macierzystym klubie przebywa aż od 2011 roku, kiedy wstąpił do szkółki. W pierwszej drużynie zadebiutował w sezonie 2018/2019 i nieustannie pnie się w górę.
Pięciokrotny reprezentant Hiszpanii to wciąż dojrzewający piłkarz specjalizujący się w destrukcji jako gracz środka pola, którego potencjał może zostać jeszcze lepiej wykorzystany w jednej z najsilniejszych ekip Starego Kontynentu.
Wszystko za sprawą otaczających go z dużym zaciekawieniem Arsenalu i Bayernu Monachium. Według Fabrizio Romano ćwierćfinaliści Ligi Mistrzów, którzy skonfrontują się ze sobą w dwumeczu, zaraz po zakończeniu kampanii mogą ruszyć po defensywnego pomocnika.
Za wielkiego fana Zubimendiego uchodzi Mikel Arteta. Wobec niepewnej przyszłości Thomasa Parteya oraz Jorginho to rodak chodzi trenerowi po głowie. W obozie panuje też przekonanie, że jeśli trzeba, to Arsenal uiści opłatę w ramach klauzuli wykupu ustanowioną na około 60 milionów euro.
Poziom zaangażowania w temat może nieco spaść w „Bawarii”. Odkąd stało się jasne, że Xabi Alonso pozostanie trenerem Bayeru Leverkusen na następny sezon, hierarchia potencjalnych nabytków na poszczególne pozycje zostanie ustanowiona dopiero po przybyciu wciąż niewskazanego następcy Thomasa Tuchela.
Kontrakt autora czterech trafień i asysty w tym sezonie LaLigi wygasa dopiero w czerwcu 2027 roku.