29-letni Kolumbijczyk od czasu swoich zeszłorocznych przenosin na Wyspy przeżywa trudny okres w swojej karierze. Po długo wyczekiwanym transferze z AS Monaco do Manchesteru United spodziewano się po nim wysokiej formy i wielu bramek. Wkrótce jednak jego sytuacja zaczęła się bardzo pogarszać ze względu na fatalną skuteczność.
Falcao zdołał strzelić zaledwie cztery bramki przez cały sezon, przez co Louis van Gaal postanowił, że nie wykupi jego karty zawodniczej, tym samym kończąc wypożyczenie. Pomimo niepowodzenia na Old Trafford, po 29-latka zgłosiła się Chelsea. W aktualnym sezonie spędził on jednak na boisku zaledwie 192 minuty.
O całą sytuację zapytano... babcię Falcao, Donę Denis King Garcię.
- Nie wiem, co się wydarzyło. Po kontuzji, której doznał przed zeszłorocznym mundialem, próbował wrócić do formy i zagrał kilka dobrych meczów, jednak uważam, że współpracował ze szkoleniowcami, którzy niejednoznacznie wyrażali swoje intencje.
- Jemu trzeba okazywać zaufanie, bo tylko w ten sposób może wrócić do formy sprzed urazu. Na początku wykorzystywano go w dużym wymiarze czasowym, ale później się to zmieniło, przez te 10 czy 15 minut nie jest w stanie nic zrobić. Dlatego jest to dla niego trudne. Trzeba mu dać więcej czasu, by pokazał pełnię swoich umiejętności.