Jadon Sancho wypadł na starcie rozgrywek z łask Erika ten Haga. Konflikt okazał się na tyle poważny, że skrzydłowy został zesłany na całkowitą banicję. Nie mógł trenować i jeść wspólnie z pierwszą kadrą. Zabroniono mu nawet kontaktu z piłkarzami drużyn młodzieżowych.
23-latek przez ostatnie miesiące dbał w ciszy, z dala od mediów społecznościowych, o formę. Wszystko po to, by w styczniu ewakuować się z Old Trafford. Początkowo wydawało się, że będzie to bardzo trudne.
Momentalnie Sancho połączono z Borussią Dortmund, w której barwach brylował na niemieckich boiskach. Ruch stał pod sporym znakiem zapytania z powodu finansów.
W ostatnich dniach sytuacja znacznie się zmieniła. Wicemistrzowie Niemiec prowadzą zaawansowane rozmowy z Manchesterem United.
Negocjowana formuła transferu to wypożyczenie do końca trwających rozgrywek. Na ten moment nadal nie wiadomo, czy w ewentualnym porozumieniu znajdzie się opcja wykupu.
Florian Plettenberg informuje jednak, że Sancho dogadał już warunki współpracy z Borussią. Rozmowy na tym poziomie przebiegły bardzo sprawnie.
23-latek na ostateczne porozumienie między klubami. Zarówno niemieckiej, jak i angielskiej stronie zależy na szybkim domknięciu operacji.
Wszystkie znaki na niebie wskazują zatem, że Sancho wróci do zespołu, dla którego w latach 2017-2021 zanotował 137 występów, 50 bramek i 64 asysty.