Nim ubiegły sezon dobiegł końca, władze mistrza Niemiec przekonywały, że klub jest w stanie dokonywać dużych transferową i takowe nadejdą już latem. I rzeczywiście, „Gwiazda Południa” pobiła nawet swój rekord, jeśli chodzi o kwotę wydaną na pojedynczego zawodnika, lecz zespół zasilił tylko jeden ofensywny zawodnik. Jest nim oczywiście Jann-Fiete Arp, który podczas okresu przygotowawczego spisywał się naprawdę dobrze, należy jednak pamiętać, że wraz z końcem czerwca z Allianz Arena wyjechali Franck Ribéry, James Rodríguez czy Arjen Robben.
W związku z tym sprawę w swoje ręce postanowili wziąć kluczowi zawodnicy, w tym Robert Lewandowski, Manuel Neuer i Thomas Müller. Każdy z nich zaczyna zastanawiać się nad swoją przyszłością, a polski napastnik mówi wprost, że jego pozostanie zależne jest od dokonanych wzmocnień.
– Rozmowy są w drodze. Jak długo potrwają, tego nie wiem. Rozmawiałem z zarządem o wzmocnieniach i otrzymałem informację, że nad nimi pracują – powiedział.
– Muszę szczerze powiedzieć, że to nie jest optymalna sytuacja, jeśli mamy tak niewielu profesjonalnych graczy w drużynie. Potrzebujemy większej liczby zawodników, nie tylko do rozgrywania spotkań, ale także do rywalizacji na treningu i do podniesienia jakości. Myślę, że nadszedł czas, aby kontynuować to, co zaczęliśmy i przeprowadzić kolejne transfery. Potrzebujemy skrzydłowego, nawet jeśli przyjdzie Sané. Straciliśmy trzech zawodników w formacji ofensywnej z Franckiem Ribérym, Arjenem Robbenem i Jamesem, a do tej pory nie dokonaliśmy wzmocnienia w tym obszarze boiska. Myślę, że przydałaby się jeszcze „szóstka” lub ofensywny pomocnik – zdradził.
Umowy całej trójki wygasają 30 czerwca 2021 roku, lecz jak zapowiadają władze Bayernu Monachium na łamach „Sport Bildu”, trwają prace nad przedłużeniem kontraktu m.in. Manuela Neuera. Golkiper wyjawił jednak, że również oczekuje wzmocnień, gdyż jego celem jest wygrana Ligi Mistrzów. W podobnym tonie wypowiedział się zresztą Thomas Müller.