18-latek uchodzi obecnie za jeden z największych talentów ostatnich lat. Piłkarz świetnie wszedł do pierwszego zespołu AS Monaco i powoli pnie się po kolejnych szczeblach w klubowej hierarchii. Już tego lata klub z księstwa spodziewa się wielkich ofert za swoją młodą gwiazdę, ale historia Francuza mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Okazuje się, że był on bardzo blisko Chelsea.
Kiedy napastnik występował jeszcze w amatorskim AS Bondy, pojechał on do Londynu, gdzie przypatrywali mu się skauci „The Blues”. Reprezentanci zawodnika zaoferowali go Anglikom mówiąc, że interesuje się nim również Real Madryt, ale klub ze Stamford Bridge nie zdecydował się zapłacić za niego wymaganych 17 tysięcy funtów. Sztab szkoleniowy akademii zdecydował, że lepiej będzie postawić na własne talenty - Dominika Solanke i Tammy'ego Abrahama.
Ostatecznie Francuz nie trafił do żadnego z wielkich klubów, a do słynnej akademii Clairefontaine, z której wywodzą się takie gwiazdy jak Thierry Henry, Blaise Matuidi, William Gallas, Hatem Ben Arfa, Nicolas Anelka czy Olivier Giroud. Po dwóch latach Mbappé został sprowadzony przez Monaco, w którego pierwszej drużynie zadebiutował w grudniu 2015 roku.
Obecny sezon jest dla nastolatka niezwykle udany. W 38 rozegranych spotkaniach zdobył 24 gole. Zadebiutował także w seniorskiej reprezentacji Francji, a wraz ze swoją drużyną walczy o mistrzostwo Ligue 1 oraz finał Ligi Mistrzów. Władze „Les Monégasques” już teraz mają go wyceniać na 130 milionów euro.