Jeden z najlepszych angielskich sędziów piłkarskich prowadził w miniony weekend spotkanie Premier League pomiędzy West Bromwich Albion a Crystal Palace (2-2). W drodze powrotnej do domu sędzia miał rozmawiać przez telefon z menadżerem popularnych „Orłów” Neilem Warnockiem na temat przebiegu tego spotkania. Chodziło o „nieprawidłowości” przy zdobyciu pierwszego gola przez piłkarzy West Brom.
Mało tego, Clattenburg postanowił sam w pospiechu opuścić „The Hawthorns”, ponieważ chciał zdążyć na koncert gwiazdy angielskiej muzyki pop Eda Sheerana, który odbywał się w Newcastle. Angielskie protokoły sędziowskie jasno jednak stanowią, że wszyscy wysłannicy z ramienia związku na dany mecz ligowy muszą wrócić razem, dla uczciwości i swojej ochrony.
Media w Anglii nie pozostawiają na arbitrze suchej nitki, a oliwy do ognia dolewa menadżer Neil Warnock, który zarzuca Clattenburgowi podejmowanie złych decyzji podczas meczu. – Mam dosyć gadania do FA. Nie widziałem czegoś takiego od czasu zdarzenia z Bertem Trautmannem w roli głównej (finał Pucharu Anglii z 1956 roku - przyp. red.). Nie mogę przecież powiedzieć nic złego o pracy sędziego, bo zostanę ukarany, a nie chcę tego, myślałem że ma gorszy dzień, ale on popełnił dwa lub trzy naprawdę poważne błędy - powiedział Warnock.
Być może arbiter myślami był już na koncercie Eda Sheerana?