Belg nie przepuścił piłki do swojej bramki już od ponad 500 minut, co jest dla niego z pewnością miłą odmianą i czasem na odetchnięcie od krytyki. Bramkarz często był obwiniany za utratę goli, ale trener Zinedine Zidane nie stracił wiary w niego i nie pozwolił na jego odejście. Teraz były gracz Chelsea i Atlético Madryt spisuje się bardzo dobrze, ale podkreśla, że medialne spekulacje nie wywierały na nim większego wrażenia.
- Nie czytam gazet, jedyne na co zwracam uwagę to to, co na mój temat sądzą trener oraz koledzy z drużyny - stwierdził Courtois, cytowany przez „AS”.
- Jak oni mogą wiedzieć, na czym polega mój fach, skoro nigdy nie byli bramkarzami? Ja nie wątpię w swoje umiejętności. Jestem jednym z najlepszych golkiperów na świecie i właśnie dlatego ludzie czasem mnie krytykują. Jestem spokojny, bo dobrze interweniowałem w niektórych spotkaniach. Gram na dobrym poziomie, wydaje mi się, że zaliczyłem dobry start i chcę tak kontynuować. Zidane powiedział mi, że muszę być skupiony, bo nadal będę jego pierwszym wyborem. Zawsze we mnie wierzył.
Bramkarz Realu Madryt odniósł się do swojej dobrej passy bez wpuszczonej bramki. Twierdzi, że nie ma nic przeciwko jej przerwaniu, o ile mimo wszystko będzie to oznaczało zwycięstwa dla jego zespołu.
- Wolałbym wygrać 4:3 niż zremisować 0:0, ale to jasne, że dla bramkarza czyste konta są ważne. Lepiej jest nie tracić bramek, inaczej media od razu chcą cię zamordować statystykami, w ogóle nie analizując, jak doszło do tych goli.