Klub z Księstwa spisuje się dużo poniżej oczekiwań w obecnych rozgrywkach i po rozegraniu 24. kolejek plasuje się na odległym miejscu w ligowej tabeli oznaczającym konieczność gry w barażach o utrzymanie we francuskiej elicie.
Pewien wpływ na ten stan rzeczy ma między innymi Kamil Glik. Reprezentant Polski pomimo słabych wyników osiąganych przez AS Monaco mógł liczyć na pewne miejsce w wyjściowym składzie ekipy ze Stade Louis II i w kilku meczach pełnił nawet funkcję kapitana zespołu.
„France Football” przekonuje w dość mocnych słowach, że wkrótce 31-letni zawodnik może na dłużej zagościć na ławce rezerwowych.
- Pomylony Glik podkreślił wiele swoich problemów w tym sezonie - czytamy w magazynie, który uznał doświadczonego defensora za jednego z najsłabszych piłkarzy ostatniego starcia z Montpellier (2:2). Polak przez cały mecz podejmował duże ryzyko i tuż przed końcem pojedynku sprokurował rzut karny dla drużyny przeciwnej, który w efekcie spowodował, że jego zespół zgarnął tylko jeden zamiast trzech punktów.
Wspomniane źródło uważa, że były gracz Piasta Gliwice, Palermo czy Torino rozpocznie kolejne starcie w gronie zawodników rezerwowych i jego miejsce w wyjściowym składzie zajmie Naldo.
Ewentualna utrata pozycji przez 31-latka może oznaczać spory problem dla Jerzego Brzęczka, który od początku swojej przygody w roli selekcjonera reprezentacji Polski ma problem z zestawieniem optymalnej linii defensywnej. Na jego szczęście w ostatnich tygodniach regularnie zaczął grać Jan Bednarek. Ponadto w orbicie jego zainteresowań znajdują się także Marcin Kamiński, Michał Pazdan, Thiago Cionek czy Artur Jędrzejczyk.
Glik rozegrał 30 spotkań w trwającym sezonie i zdobył w nich jednego gola.